Ostatnie miesiące dla Kamila wydają się udane. Dobry wynik podczas Letniego Grand Prix, długo wyczekiwane zwycięstwo w konkursie Pucharu Świata. To daje chyba dobre perspektywy na najbliższy czas.

Jak najbardziej. Powiedziałabym, że to poprzedni sezon skończył się dla Kamila bardzo dobrze, ponieważ spełniło się jego marzenie. Został wybrany nowy trener, z którym Kamil miał już wcześniej okazję pracować. Było oczywiste, że czas wszystko odmieni i nowa praca przyniesie zupełnie inne, lepsze efekty. Tak się właśnie dzieje.

Cieszy nie tylko forma Kamila, ale też reszty polskich skoczków. Coraz większa grupa zawodników osiąga naprawdę dobre rezultaty, a w Klingenthal udało się wreszcie wygrać konkurs drużynowy.

Jest Kamil i jest drużyna. Myślę, że to było celem nowego trenera. Udało się na nowo odbudować atmosferę w zespole. Moim zdaniem to właśnie atmosfera i ciężka praca przekładają się w dużym stopniu na tak dobre wyniki.

Pani razem z mężem dba z kolei o długofalową przyszłość polskich skoków w klubie KS Eve-nement Zakopane. Pojawiają się już potencjalni następcy Kamila?

Jak najbardziej. Jak na razie są to dzieciaki, więc póki co staramy się nieco stopować oczekiwania co do wyników. Chcemy przede wszystkim, żeby w spokoju rozwijali swoje talenty, miłość do skoków narciarskich i myślę, że udaje nam się to całkiem nieźle. Nasi najmłodsi podopieczni mają siedem lat, najstarsi to trzynastolatkowie.

Zapewne patrząc na takie postaci, jak chociażby Kamil Stoch, dzieciaki widzą, że w tym sporcie da się osiągnąć naprawdę dużo.

Zdecydowanie, myślę, że najlepszym dowodem na to jest fakt, że dzieciaki od czasu założenia klubu, a więc od dwóch lat, są praktycznie w niezmienionym składzie. Dobieramy tylko nowe osoby, a u członków klubu pasja nie gaśnie. Dzieciaki rozwijają się cały czas, a nam jest bardzo miło to obserwować.

Początek przyszłego roku zapowiada się ekscytująco. Jak zawsze zaczniemy Turniejem Czterech Skoczni, a zaraz potem dwa weekendy z polskimi skokami - w Zakopanem i Wiśle.

Ja osobiście nie mogę się już doczekać konkursów w Polsce. Jestem bardzo ciekawa przede wszystkim zmagań drużynowych - na samą myśl o tych zawodach czuję emocje.

Domyślam się, że ciężkie jest życie żony skoczka w okresie świąteczno-noworocznym. Przyzwyczaiła się już Pani do tego, że sylwestra spędzacie osobno?

To będzie jedenasty sylwester przeżywany wspólnie, ale osobno. Jeszcze żadnego nie udało nam się spędzić razem. Jeśli chodzi o mnie, zawsze robię w ten dzień coś spontanicznego. Nie lubię takich wymuszonych imprez, gdzie mamy określoną datę i wszyscy mamy się z tego powodu cieszyć.

Rozmawiał Adam Delimat