Przed tą serią gier obie drużyny w tabeli dzieliły cztery lokaty. Sandecja zajmowała dziewiąte miejsce, z kolei mający o sześć punktów mniej zespół z Suwałk był 12. Pozytywnie gości z Nowego Sącza nastrajać mógł również jesienny rezultat starcia tych ekip. W Nowym Sączu po golu Arkadiusza Aleksandra Sandecja wygrała 1:0. W Suwałkach pierwsza połowa również nie przyniosła goli, a - podobnie, jak jesienią - o losach spotkania rozstrzygnął pierwszy kwadrans drugiej części meczu. W roli strzelających nie wystąpił jednak tym razem Aleksander, ale inny zawodnik znany w naszym regionie.

Kamil Adamek, bo o nim mowa, dwa sezony temu na szczeblu pierwszoligowym bronił barw Kolejarza Stróże. Od zeszłego sezonu występuje on w Wigrach, a w sobotę zadał Sandecji w krótkim czasie dwa ciosy. Najpierw w 53. minucie dopełnił formalności dobijając strzał Damiana Kądziora z rzutu wolnego, a sześć minut później powiększył swój dorobek. Tym razem sam wyłuskał piłkę spod nóg rywala i pokonał Michała Gliwę rozstrzygając to spotkanie w ciągu kilku chwil. Sandecja najlepszą okazję stworzyła sobie w 73. minucie. Bliski zdobycia kontaktowego gola był wtedy Wojciech Trochim, ale po jego uderzeniu sprzed pola karnego piłka trafiła tylko w słupek.

Drużyna Radosława Mroczkowskiego przegrała w ten sposób drugie wyjazdowe spotkanie z rzędu. Na dwie kolejki przed końcem sezonu Sandecja plasuje się na dziewiątej lokacie, a małopolski pierwszoligowiec w perspektywie ma dwa mecze z niżej notowanymi rywalami. Za tydzień drużyna z Nowego Sącza pojedzie do Grudziądza, zaś na koniec sezonu zagra u siebie ze zdegradowanym już Rozwojem Katowice.

Adam Delimat