Niemiłą niespodziankę zafundowała swym sympatykom Agnieszka Radwańska. Krakowianka w roli faworytki przystępowała do finałowego pojedynku z Belindą Bencic na trawiastym korcie w Eastbourne. Ale to osiemnastolatka ze Szwajcarii cieszyła się pierwszym w karierze wygranym turniejem WTA. Pokonała nasżą najlepszą tenisistkę 6:4, 4:6 i 6:0.

Po zwycięstwie w II secie wydawało się, że wszystko wraca na dobre tory. Ale szwajcarska nastolatka przełamała juz pierwsze podanie krakowianki, a potem - wietrząc szansę sprawienia sensacji - grała coraz swobodniej. Podejmowała ryzyko i dopięła swego. Cały pojedynek trwał 2 godziny i 6 minut. Decydujący set - ledwie 21 minut. To wystarczy za komentarz. Przed turniejem wimbledońskim pojawił się znów znak zapytania co do możliwości najlepszej polskiej tenisistki.

W I rundzie wielkoszlemowego turnieju w Wimbledonie Agnieszka Radwańska zmierzy się z Czeszka Lucie Hradecką. Młodsza z sióstr Radwańskich, Urszula rozpocznie od spotkania z Amerykanką Ediną Gallovits-Hall,.