"Dzisiaj było fajnie poczuć wiatr pod nartami, zwłaszcza że te skoki były w moim wykonaniu naprawdę niezłe. O tym, że jeszcze trochę brakuje świadczą noty, bo ta nawet najwyższa 18,5 to nie jest szczyt marzeń. Przede mną dużo do zrobienia. Na tytule mistrza świata (Seefeld) w nowym sezonie się nie poleci, więc trzeba mocno pracować. Oczywiście ten medal podbudowuje i daje dużo radości, ale nie można na tym absolutnie bazować" - podkreślił nowotarżanin.

W niedzielnym konkursie wystartuje także pozostałych sześciu biało-czerwonych. Piąte miejsce zajął Jakub Wolny.

"Dzisiejszy dzień uważam za całkiem udany. Pierwszy skok był średni, dwa kolejne równiejsze, więc jestem w sumie bardzo zadowolony" - ocenił wszystkie swoje próby zawodnik LKS Klimczok Bystra.

Szósty był Kamil Stoch. "Na ten moment wszystko jest dobrze, chociaż wiadomo, że chciałbym więcej i lepiej, ale też muszę bardziej skupić się na wykonywaniu pewnych elementów w ramach przygotowań. Na tę dobrą dyspozycję muszę jeszcze trochę popracować, ale jest jeszcze trochę czasu na doszlifowanie niedociągnięć, więc jestem spokojny" - zapewnił.

Dodał, że cieszy się z powrotu LGP na Wielką Krokiew. "Jestem tu gdzie bardzo lubię skakać, więc możliwość kolejnego startu w miejscu szczególnie mi bliskim sprawia prawdziwą radość" - podsumował Stoch.

Na 9. pozycji uplasował się Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł był 25.

"Było połowicznie. To znaczy technicznie dobre, ale lekko spóźnione więc nie było takiego nakręcenia z progu. To powoduje, że nie oddaję całej energii, którą w nie wkładam. Myślę jednak, że to jest spokojnie do poprawienia" - ocenił skoczek WSS Wisła w Wiśle.

Stefan Hula (30.) stwierdził, że jego próby nie były takie, jakich oczekiwał: "Dziś np. noga nie pracowała jak trzeba ale czuję, że duża rezerwa jest, tylko trzeba kilka rzeczy dopracować. Mam nadzieję, że w niedzielę będzie zdecydowanie lepiej".

Maciej Kot zakwalifikował się na 41. miejscu.

"Oddałem dzisiaj w sumie trzy bardzo spóźnione skoki. W tym sezonie pracuję nad równym rozłożeniem sił na cały startowy weekend. Uczę się m.in. nowej metody rozgrzewki i wygląda na to, że tu w Zakopanem troszkę zrobiłem jej za mało i na skoki brakło energii" - podsumował zawodnik zakopiańskiego AZS.

Na sobotę zaplanowana jest rywalizacja drużynowa, w której wystąpi 10 drużyn. Polskę reprezentować będą Żyła, Wolny, Stoch i Kubacki. Początek pierwszej serii o 15.

PAP/KN