Pierwsza połowa była bardzo słaba w wykonaniu Termaliki Bruk-Bet Nieciecza. Gracze Piotra Mandrysza wyszli na boisko jakby przestraszeni i nie potrafili nawiązać równorzędnej walki z Lechią. Kulała przede wszystkim gra ofensywna. Wystarczy napisać, ze Słonie przez 45 minut nie oddały celnego strzału na bramkę Maricia.

 

Lechia też nie grała wielkiego spotkania, ale i tak prezentowali się o niebo lepiej od niecieczan. Swoją przewagę gdańszczanie udokumentowali w 25 minucie. Po rzucie rożnym piłka trafiła do Michała Chrapka, ten ułożył sobie piłkę na lewej stopie i strzałem zza pola karnego pokonał Sebastiana Nowaka.

 

Druga połowa nie przyniosła zmiany obrazu widowiska. Przez długie minuty byliśmy świadkami absolutnie niestrawnego widowiska, w którym celny strzał na bramkę był prawdziwym rarytasem. Słoniki były kompletnie bezproduktywne w ataku a Lechii Gdańsk zbytnio nie spieszyło się, ponieważ wynik był dla nich korzystny.

 

Gdy wydawało się, że w tym meczu nie wydarzy się już absolutnie nic ciekawego, w 77 minucie Termalica doprowadziła do remisu. Pleva minął z prawej strony Wawrzyniaka, dośrodkował w pole karne a tam był niepilnowany Smuczyński, który z bliska dopełnił formalności.

 

W ostatnich minutach Lechia przypuściła frontalny atak, ale nie była już w stanie strzelić gola na wagę trzech punktów.

 


Lechia Gdańsk  1 - 1  Termalica Bruk-Bet Nieciecza

1-0 Chrapek (25')

1-1 Smuczyński (77')

Skłąd Lechii: Marić – Wojtkowiak (ż.k) (81' Peszko), Maloca, Janicki (ż.k), Wawrzyniak – Chrapek (74' Stolarski), Kovacević – F. Paixao, Mila (ż.k) (68' Łukasik), Michał Mak – Kuświk

Skład Termaliki: Nowak – Pleva (ż.k), Putiwcew (ż.k), Staňo, Sołdecki – Babiarz, Kupczak – Biskup (83' Juhar - ż.k), Plizga (68' Smuczyński - ż.k), Bratanović (45' Misak - ż.k) – Kędziora

(Relację prowadzi Krzysztof Orski)