Klub z Zabrza może się spodziewać kar finansowych od Komisji Ligi za zachowanie swoich kibiców. Dodatkowo na podstawie monitoringu policja będzie próbowała ustalić kibiców, którzy odpalili race. Grozi za to do 5 lat więzienia i zakaz stadionowy. Po samym meczu nie zatrzymano nikogo.

Stowarzyszenie kibiców Górnika zapowiedziało, że pokryje straty spowodowane przez zachowanie kibiców, dlatego ta sprawa prawdopodobnie na tym się zakończy. Kibice Górnika, który spadł z ligi wyzywali też swoich piłkarzy i kazali im oddać koszulki z herbem klubu. Ci pokornie to zrobili.

 

fot: PAP/Stanisław Rozpędzik


Zapis rozmowy Bartłomieja Maziarza z prezesem Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, Krzysztofem Witkowskim.

 

Jest się z czego cieszyć? Utrzymanie było celem minimum? Jak rozmawialiśmy rok temu to mówił pan z przymrużeniem oka o ósemce.

- Tak. Cel jest osiągnięty. To minimum, które cieszy. Walczyliśmy mocno. W ostatniej turze rozgrywek szczęście od nas odchodziło. Tym bardziej pozostanie w lidze cieszy. Wyższe cele musimy zostawić na kolejny sezon.

 

Był taki moment, że pan myślał, że się uda? Mecz z Legią Warszawa prognozował, że Termalikę stać na pierwsza ósemkę.

- Wszystko na to wskazywało. Druga część drugiej połowy sezonu nie była jednak dla nas korzystna i musieliśmy się cieszyć tym mniejszym sukcesem. Niemniej jednak te sukcesy w meczach z Legią, Cracovią czy Wisłą wskazywały, że nasza drużyna mieści się w Ekstraklasie. Ważny jest cały sezon. Ten się zakończył. Zostajemy w Ekstraklasie i mamy nowe plany.

 

Te plany to spokojne utrzymanie i walka w ósemce?

- Możemy się o to pokusić. W pierwszym sezonie mieliśmy taki cel. Tym bardziej w drugim sezonie. Będziemy grali bardziej widowiskowo i bardziej ucieszymy kibica.

 

Pewnie będą potrzebne wzmocnienia. Te ostatnie nie wszystkie wypaliły.

- Na pewno. To normalne, że skład to rzecz podstawowa. Trzeba to przemyśleć. Będą zmiany.

 

Podstawowa rzecz to też trener. Pan jest zadowolony z pracy Piotra Mandrysza?

- Tak. Były rożne momenty, ale trener doprowadził drużynę do utrzymania. Należy to ocenić prawidłowo. Będziemy rozmawiali o sezonie.

 

To zmierza do pozostania trenera?

- Nie będę się wypowiadał. Potrzeba nam czasu.

 

Były chwile satysfakcji? Przychodzili ludzie i mówili, że prezes wykonał dobrą robotę?

- Tak. Cieszył mnie mecz z Legią, gdzie jeden z właścicieli mi gratulował i przeżywał w Niecieczy swoją klęskę.

 

Po to pan też to robi, żeby pokazać, że się da w wiosce?

- Kwestia wioski to historia. Chociaż jest to spektakularne, że w tak małej miejscowości jest zespół z Ekstraklasy. Przez ten sezon wszyscy się do tego przyzwyczaili.

 

 

 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)