To miał być spacerek dla Polaków, tymczasem biało-czerwoni zagrali słaby mecz wygrywając ostatecznie 3:1 (25:27,25:23, 25:16, 25:22), ale dając rywalom wiele powodów do radości. Pierwszego seta wygrał niespodziewanie Kamerun, a trener Stephan Antiga nawet w końcówce czwartego seta musiał jeszcze wziąć czas. W niedzielę trzeba zagrać o niebo lepiej by wygrać z Argentyną.

"Kamerun zagrał bardzo dobrze, a w pierwszych dwóch setach niemal bezbłędnie. Nie mieli nic do stracenia i efektem tego było ich zwycięstwo w pierwszej partii" - mówił po meczu atakujący reprezentacji Polski Mariusz Wlazły.





źródło: Agencja TVN/x-news

To był dziwny dzień na mistrzostwach świata - trudny dla faworytów. W Kraków Arena doping ponad 7 tysięcy widzów poniósł Portoryko do wygranej z Włochami 3:1. Wcześniej siatkarze Francji wygrali z drużyną USA 3:1. Wyśmienitą formę zademonstrował Antonin Rouzier. Reprezentacja Francji potwierdziła, że do Polski przyjechała powalczyć o medal.

Frekwencja podczas sobotniego meczu USA z Francją jest rekordem mistrzostw świata w meczu, w którym nie grał gospodarz. Zapewne w niedzielę ten rekord zostanie wyrównany - bo na mecz Włochy - Stany Zjednoczone w Krakowie również są wykupione wszystkie bilety. W drugim sobotnim meczu rozegranym w Kraków Arenie - Iran pokonał Belgię 3-1.

Brazylia męczyła się z Koreą Południową by wygrać 3:2, Kuba pokonała Tunezję także tylko 3:2. Gładko i pewnie po 3:0 wygrali tylko Argentyńczycy z Australią i Serbowie z Wenezuelą. Świetnie spisują się Niemcy, którzy pokonali Finów 3:1. 3:0 z Chinami wygrali Rosjanie.

W niedzielę ostatnie mecze - Polacy zagrają z Argentyną, a w Krakowie Belgia zmierzy się z Francją, Iran z Portoryko, a Włosi z Amerykanami.


Kuba Niziński/ Marek Solecki/RK