Remis na trudnym terenie

"Brązowi" w ramach 19. kolejki udali się na wyjazd do Kielc. Choć miejsce w tabeli nie sugerowało szczególnych problemów, realia okazały się dla podopiecznych Mirosława Hajdy zdecydowanie inne. Podobnie, jak przed tygodniem w meczu z drugą drużyną Wisły, również tym razem rezerwy Korony Kielce wystawiły bowiem naprawdę solidny skład, złożony w dużej mierze z zawodników regularnie występujących w ekstraklasie. Po boisku biegali między innymi Tomasz Zając, Charlie Trafford, Siergiej Pyłypczuk, Marcin Cebula czy Michał Przybyła, jednak nawet takie nazwiska nie były w stanie ukąsić defensywy Garbarni.

Jak nietrudno się domyślać, to Korona stwarzała sobie więcej sytuacji i raz po raz atakowała bramkę Marcina Cabaja. 35-letni golkiper był jednak tego dnia dysponowany naprawdę znakomicie i niejednokrotnie ratował swoją drużynę z poważnych opresji. Garbarnia kończyła ten mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Norberta Piszczka z ostatnich minut regulaminowego czasu gry, a przywieziony z Kielc punkt - mimo utraty przewagi nad KSZO - można uznać za niezły wynik.

Rehabilitacja Hutnika

Po niespodziewanej stracie punków z Podhalem Nowy Targ - porażce w meczu, który praktycznie trzeba było wygrać - w sobotę Hutnik zrehabilitował się przed własną publicznością i bez najmniejszego problemu pokonał ekipę Popradu Muszyna. Niezwykle istotna dla drużyny z Nowej Huty okazała się obecność Krzysztofa Świątka, którego tydzień wcześniej zabrakło ze względu na zarobioną w ostatnim meczu jesieni czerwoną kartkę.

To właśnie Świątek dyrygował środkiem pola gospodarzy, stając się niejako łącznikiem między formacją obronną, a ofensywą. Hutnicy prowadzenie objęli w 22. minucie za sprawą pierwszego w sezonie trafienia Michała Nawrota, a nieco ponad dziesięć minut później na listę strzelców wpisał się wspomniany już Krzysztof Świątek. Hutnik tego dnia stworzył sobie całą masę świetnych okazji i równie dobrze mógł, albo nawet powinien, wbić rywalom nawet siedem goli. W kluczowych momentach brakowało jednak skutecznego wykończenia, jednak mimo to podopiecznym Mateusza Stańca udało się zainkasować pierwsze w tym roku trzy punkty.

Zwycięstwa krakowskich rezerw

Komplet punktów z terenu beniaminka przywieźli młodzi zawodnicy Cracovii. W niedzielę w Kazimierzy Wielkiej „Pasy” zagrały ze Spartą, z którą inaugurowały rundę jesienną przegrywając przed własną publicznością 0:1. Takim samym rezultatem zakończyło się spotkanie 19. kolejki. Również w Kazimierzy Wielkiej 1:0 wygrali goście, a strzelcem jedynej bramki był mający za sobą kilka epizodów w ekstraklasie Krzysztof Szewczyk. Trzy punkty zagwarantowały podopiecznym Piotra Góreckiego awans o dwie lokaty - na pozycję numer sześć.

Po raz pierwszy w roli gospodarza w Zabierzowie ligowe spotkanie rozegrały rezerwy Wisły - choć akurat w tym przypadku słowo „rezerwy” użyte zostało tylko ze względów formalnych. W meczu z Unią Tarnów po boisku biegali bowiem zawodnicy znani z występów na dużo wyższym szczeblu - Michał Buchalik, Tomasz Cywka, Rafael Crivellaro czy sprowadzeni do Krakowa zimą Rafał Pietrzak, Witalij Bałaszow i Krzysztof Drzazga. Tak mocny skład personalny musiał wręcz przełożyć się na wynik, a w końcówce pierwszej połowy do siatki gości trafił Jakub Bartosz. Krótko po przerwie do remisu doprowadził Artur Biały, jednak radość przyjezdnych z Tarnowa nie trwała długo. Trafienia Crivellaro, Pietrzaka i Drzazgi sprawiły, że Wisła pewnie pokonała Unię 4:1 i przywitała się ze stadionem w Zabierzowie znakomitym rezultatem.

Adam Delimat