Reprezentacja Polski koszykarek pokonała w Wałbrzychu Białoruś 65:56 (9:20, 21:22, 16:13, 20:1) w pierwszym meczu grupy G eliminacji do mistrzostw Europy, które w 2017 roku odbędą się w Czechach.

O sukcesie zadecydowała czwarta kwarta, w której biało-czerwone rozgromiły czwartą drużynę poprzednich mistrzostw 20:1. W trzyzespołowej grupie G występuje także Belgia.

Polki rozpoczęły piątką z debiutantką w pierwszej drużynie Angeliką Stankiewicz oraz: Julie McBride, Agnieszką Skobel, Justyną Żurowską-Cegielską i Eweliną Kobryn. To właśnie 20-letnia rozgrywająca oraz doświadczone podkoszowe Kobryn i Żurowska-Cegielska poprowadziły do wygranej w meczu, którego przebieg był zaskoczeniem.

W pierwszej połowie Białorusinki prowadzone przez byłego szkoleniowca Energi Toruń Anatolija Bujalskiego, zdominowały walkę na parkiecie pokazując skuteczny atak i niezłą obronę. Prowadziły na początku 10:0, a pierwsze punkty dla zespołu bułgarskiego trenera Teodora Mołłowa uzyskała McBride dopiero w 6. minucie. W drugiej kwarcie przewaga Białorusinek wzrosła do 17 pkt (27:10). Polki nie radziły sobie z rzucającą z dystansu Mariją Papową oraz środkową Jeleną Leuczanką, ale przede wszystkim były nieskuteczne w ataku.

Po 20 minutach Białorusinki prowadziły 42;30, mając 52 procent skuteczności za dwa punkty, podczas gdy biało-czerwone tylko 36. Ze strat Polek przeciwniczki zdobyły aż 10 punktów, a zawodniczki trenera Mołłowa tylko cztery z tego samego elementu.

Po przerwie, w której pożegnano Paulinę Pawlak kończącą karierę w reprezentacji, Polki zagrały zdecydowanie lepiej. Były bardziej odważne w ataku, a w obronie walczyły mocniej pod tablicami i o każdy metr wolnego miejsca. Stankiewicz, obijana mocno przez silniejsze fizycznie Białorusinki, z grymasem twarzy biegała po parkiecie, ale nie poddawała się w defensywie.

W trzeciej kwarcie Polki powoli odrabiały straty i na 40 sekund przed końcem przegrywały jedynie 46:52 po kilku wybronionych akcjach i kontrze zakończonej przez Agnieszkę Skobel. Błędy w samej końcówce dały ponownie Białorusinkom większą przewagę po 30 minutach (55:46).

Czwarta kwarta to popis Polek w obronie, zaś w ataku najaktywniejsza była zawodniczka Wisły Kraków - Żurowska-Cegielska, która w tej części uzyskała 12 punktów. Biało-czerwone jedyny punkt pozwoliły Białorusinkom zdobyć na siedem sekund przed końcowa syreną z rzutu wolnego, zaś same zdobyły 20 z rzędu.

Pod koszem środkowa Fenerbahce Stambuł Kobryn wygrywała większość pojedynków z rosłymi rywalkami, które znacznie gorzej fizycznie wytrzymały ostatnią część spotkania. Pudłowały raz za razem, a przede wszystkim traciły piłki, zmuszone do tego dobrą defensywą Polek. Rzut zza linii 6,75 m Weroniki Idczak, która powróciła do drużyny narodowej po przerwie macierzyńskiej, dał prowadzenie 57:55. Do końca biało-czerwone kontrolowały sytuację, z przechwytów wyprowadzały kontrataki, a gdy to się nie udawało, to spokój i nieco szczęścia w ataku pozycyjnym pozwalały na powiększanie przewagi.

W całym spotkaniu Polki uzyskały 15 punktów z kontrataków, podczas gdy Białorusinki ledwie sześć. Zawodniczki trenera Mołłowa miały też znacznie lepszy procent skuteczności rzutów za trzy punkty - 41 (7 z 17), przy zaledwie 13 rywalek (3 z 23). Po każdej udanej akcji czy to w obronie, czy w ataku na twarzach Polek było widać radość i satysfakcję, zaś koleżanki z ławki dopingowały drużynę równie gorąco, jak licznie zgromadzeni w hali w Wałbrzychu kibice.

Polska - Białoruś 65:56 (9:20, 21:22, 16:13, 20:1)

Polska: Justyna Żurowska-Cegielska 20, Ewelina Kobryn 10, Angelika Stankiewicz 10, Julie McBride 7, Weronika Idczak 7, Agnieszka Skobel 6, Aleksandra Pawlak 3, Martyna Koc 2, Agnieszka Śnieżek 0, Aldona Morawiec 0, Agnieszka Kaczmarczyk 0.

Białoruś: Marija Papowa 13, Jelena Leuczanka 12, Anastasija Wieramiejenka 9, Tatiana Troina 9, Katsiaryna Snicyna 7, Aliaksandra Tarasawa 4, Tatsiana Lichtarowicz 2, Wiktoria Hasper 0.

Justyna Żurowska–Cegielska (skrzydłowa reprezentacji Polski): "Spełniło się nasze marzenie. Stało się coś niesamowitego. Czwarta kwarta była w naszym wykonaniu rewelacyjna. Po pierwszej kwarcie przeszłyśmy metamorfozę. Pokazałyśmy, jak zaznaczył trener, charakter, walkę, świetną skuteczność, agresywną obronę, miałyśmy dużo zbiórek. Bardzo nam pomógł doping kibiców. Dzięki świetnie zorganizowanej grze, wracamy do domu z podniesioną głową po efektownym zwycięstwie. Ogromnie się cieszymy".

PAP/MS/RK