Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Polscy szczypiorniści znów lepsi o jednego gola

  • Sport
  • date_range Niedziela, 2016.01.17 18:19 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 07:47 )
Polscy piłkarze ręczni pokonali w Krakowie Macedonię 24:23 (11:13) w swoim drugim występie w mistrzostwach Europy. W piątek biało-czerwoni pokonali Serbię 29:28. Polacy zapewnili sobie awans do drugiej rundy grupowej turnieju. W drugim niedzielnym spotkaniu grupy A broniąca tytułu Francja pokonała 36:26 Serbię i także awansowała.

fot. PAP/Jacek Bednarczyk

ME piłkarzy ręcznych 2016: Polska - Macedonia Fot. PAP/Jacek Bednarczyk

Polska: Sławomir Szmal – Kamil Syprzak 6, Michał Jurecki 5, Bartosz Jurecki 4, Krzysztof Lijewski 4, Karol Bielecki 2, Adam Wiśniewski 2, Jakub Łucak 1, Piotr Chrapkowski 0, Michał Daszek 0, Rafał Gliński 0, Piotr Grabarczyk 0, Przemysław Krajewski 0, Michał Szyba 0.

 

Macedonia: Borko Ristovski – Kiril Lazarov 8, Filip Mirkulovski 5, Nemanja Pribak 3, Goce Georgievski 2, Vlatko Mitkov 2, Filip Lazarov 1, Dejan Manaskov 1, Stojanche Stoilov 1, Ace Jonovski 0, Velko Markoski 0, Naumche Mojsovski 0, Nikola Markoski 0.

 

Po piątkowej wygranej 29:28 z Serbią biało-czerwoni zgotowali swoim kibicom kolejny horror, mimo że trzy i pół minuty przed końcem wygrywali czterema bramkami.

Oba zespoły na początku grały bardzo uważnie w obronie. Po golu otwarcia Michała Jureckiego na wyrównanie trzeba było czekać do piątej minuty. Autorem tego trafienia był jeden z najlepszych piłkarzy ręcznych na świecie Kiril Lazarov.

Zdobywanie bramek nadal wszystkim przychodziło z największym trudem. Polacy popełniali proste błędy w ataku (faule, niecelne podania), ale między słupkami mieli Sławomira Szmala. Pomyłek było jednak za dużo i w 10. minucie po raz pierwszy prowadzenie 3:2 objęli goście.

W bramce rywali świetnie spisywał się, podobnie jak dwa dni wcześniej w potyczce z Francją, Borko Ristovski i w 14. min było już 5:2 dla Macedonii. Wtedy selekcjoner biało-czerwonych Michael Biegler poprosił o czas.

Gospodarzom ciągle brakowało pomysłu na rozmontowanie solidnej defensywy Macedończyków. Na trzeciego gola Polaków trzeba było czekać aż do 17. minuty (Kamil Syprzak na 3:6).

Dopiero wtedy lepiej zaczęła się układać współpraca z kołem, czego efektem były trzy gole Syprzaka, w tym kontaktowy na 8:9 w 22. min.

Trzy minuty później, przy stanie 9:11, Piotr Chrapkowski otrzymał karę dwóch minut i to znacznie utrudniło odrabianie strat. Przeciwnicy z dość dużą łatwością utrzymali dwubramkowe prowadzenie do przerwy.

Zaraz po wznowieniu gry nadal widać było nerwowość w poczynaniach podopiecznych Bieglera. Jednak stopniowo udawało im się opanować emocje i w 36. min po potężnym rzucie Michała Jureckiego znów był remis 15:15, a chwilę potem Polska odzyskała prowadzenie po rzucie ze skrzydła Jakuba Łucaka.

Gdy wydawało się, że tryby biało-czerwonej maszyny wreszcie znalazły się na właściwym miejscu, goście odpowiedzieli dwoma trafieniami.

Macedończycy grali agresywną, wysuniętą obroną, doskonale wiedząc, że tego ich rywale nie lubią. Dlatego zaliczanie kolejnych trafień szło z wielkim trudem. Ale i polska defensywa zrobiła się szczelniejsza i dzięki temu Szmal mógł ponownie dać próbkę swoich umiejętności.

W 43. min Lazarov przy stanie 17:17 pomylił się przy wykonywaniu rzutu karnego, co zdarza mu się nader rzadko. Widać zawodnicy z Bałkanów też się denerwowali. Za to Bartosz Jurecki skorzystał z takiej samej okazji i Polska znów prowadziła.

Gra była w dalszym ciągu wyrównana i na kwadrans przed końcem szykował się kolejny horror w wykonaniu biało-czerwonych.

W 48. min Bartosz Jurecki znów wykorzystał karnego, a Lazarov po raz drugi przegrał pojedynek ze Szmalem i było 20:18 dla gospodarzy, którzy jednak byli nieskuteczni w ataku i nie skorzystali z okazji wyrobienia sobie większej przewagi.

Rywale też nie punktowali, bo Szmal spisywał się znakomicie. Wreszcie na nieco ponad sześć minut przed końcem Michał Jurecki trafił do siatki i biało-czerwoni wygrywali 21:19.

Jednak dopiero gdy Krzysztof Lijewski zakończył kontrę golem na 23:20, a do rozegrania pozostały cztery minuty, końcowy sukces zaczął stawać się coraz bardziej realny. Biało-czerwoni grali wtedy w osłabieniu.

Minutę później Michał Jurecki podwyższył na 24:20 i teraz trzeba było ten korzystny wynik utrzymać. Polacy ulegli presji, grali szalenie nerwowo i w ciągu dwóch minut stracili trzy bramki z rzędu. W dodatku Macedończycy przejęli piłkę na 20 sekund przed ostatnią syreną. Ich trener wziął czas. Po chwili rzut Lazarova zablokowali polscy obrońcy i gospodarze po raz drugi na tych mistrzostwach, po niezwykle dramatycznej końcówce, triumfowali.

ME piłkarzy ręcznych 2016: mecz Serbia Francja 17.01.2016 Fot. PAP/Jacek Bednarczyk

FRANCJA - SERBIA - 36:26

Francja pokonała w Tauron Arenie Kraków Serbię 36:26 (19:16) w pierwszym niedzielnym meczu grupy A mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych. W drugim spotkaniu Polska zmierzy się wieczorem z Macedonią.

Najwięcej bramek - dla Francji: Guy Olivier Nyokas 8, Luc Abalo 6, Kentin Mahe 5; dla Serbii: Zarko Sesum 7, Petar Nenadic 4, Novak Boskovic 3, Darko Djukic 3, Ivan Nikcevic 3.

Główny faworyt do zdobycia mistrzostwa Europy na razie nie zawodzi. Francuzi zaczęli turniej od pokonania w piątek Macedonii 30:23. W niedzielę ograli Serbię 36:26 i już zapewnili sobie awans do drugiej fazy grupowej.

Francuzi ani razu w tym spotkaniu nie przegrywali i prawie cały czas prowadzili. Remis odnotowano tylko dwa razy. W 2. minucie, po rzucie Nemanji Zeletovica było 1:1. Z kolei w 22. min. tablica pokazywała rezultat 12:12 (po bramce Ivana Nikcevica).

W pierwszych 30 minutach trzy razy wielką klasę pokazał bramkarz "Trójkolorowych" Thierry Omeyer. W sytuacjach tych Serbowie, mając przed sobą tylko jego, nie potrafili umieścić piłki w siatce.

Przez końcem pierwszej połowy obrońcy tytułu mistrzowskiego objęli trzybramkową przewagę, którą szybko powiększyli po przerwie. Na początku drugiej części meczu rzut karny wykorzystał Kentin Mahe i było 20:16. Dzięki bramce tego zawodnika w 36. min przewaga Francuzów wzrosła do pięciu goli (24:19). Serbowie nie byli już w stanie odwrócić losów pojedynku.

Zwycięstwo ekipy Michaela Bieglera daje nam dobrą pozycję wyjściową przed kolejnymi spotkaniami w pierwszej fazie turnieju, ale z Macedonią prawdopodobnie trzeba będzie zagrać jeszcze lepiej niż z Serbami. Macedonia to nie tylko wielka gwiazda Kirił Łazarow /grający na co dzioeń w Barcelonie/, ale także świetny bramkarz i szybcy i groźni skrzydłowi. Polska drużyna - podbudowana piątkową wygraną - powinna jednak zagrać nieco pewniej i spokojniej, znów także powinien pomóc doping kilkunastotysięcznej publiczności.

PAP/KR/Kamil Wszołek/kw

Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię