Mimo informacji z różnych miejsc w Polsce o masowym wypisywaniu się uczniów z religii polski Kościół Katolicki szacuje, że w lekcjach religii uczestniczy nadal prawie 80 procent uczniów w całym kraju. W diecezji tarnowskiej to ponad 90 procent, a w niektórych miejscach 100 procent. W anonimowej internetowej ankiecie na temat lekcji religii wypowiedziało się ponad 7 tysięcy 300 uczniów szkół średnich chodzących na religię.

W zdecydowanej większości odpowiedzi są: „chodzę, bo chcę”, „chodzę, bo jestem człowiekiem wierzącym, bo mi zależy na swoim rozwoju. To, co mnie osobiście uderzyło, to to, że  młodzież bardzo mało odpowiedzi i wskazań uczyniła, że na lekcjach religii się modli, co też w przekazie medialnym, ale także ministerialnym, że uczeń jest oceniany przez swoją wiarę i praktyki religijne, zostało obalone.   

Ksiądz dr Andrzej Jasnos z Wydziału Katechetycznego tarnowskiej kurii podkreśla, że na lekcjach religii poruszane są takie kwestie jak sprawa głosowania w wyborach, kwestie moralne czy bioetyczne. Odpowiedzi młodych osób wyraźnie jednak pokazały też, że wszystko zależy od prowadzącego religię księdza, siostry zakonnej czy osoby świeckiej - od tego, czy ta osoba jest przygotowana i czy daje przestrzeń do dyskusji.

Bardzo wprost były napisane wypowiedzi, że osoba, która jest nauczycielem religii w danym miejscu np. uratowała przed samobójstwem czy też nadała sens życiu, bo też takie odpowiedzi się pojawiły. Jeżeli ta przestrzeń dla młodych jest ważna, to dla mnie tym bardziej jest to pocieszające.

Oczywiście nie zabrakło też opinii krytycznych, np. że lekcje religii są nudne. Pełniąca obowiązki małopolskiej kurator oświaty Gabriela Olszowska jest przekonana, że jeśli wyniki ankiety przeprowadzonej w diecezji tarnowskiej dotrą do minister edukacji, to weźmie je pod uwagę:

Każdy poważnie traktujący dzieci i ich rodziców organ bierze pod uwagę. Sądzę, że to nie będzie odgórnie, że nie ma, bo może będzie takie rozwiązanie – to w tym momencie jest gdybanie, żebym była dobrze zrozumiana – że wprowadza się jedną godzinę przykładowo, a o drugiej decydują rodzice. Na wniosek rodziców organy znajdują bardzo ciekawe rozwiązanie.

Ministerstwo edukacji na razie uspokaja, że mimo zapowiedzi szefowej resortu Barbary Nowackiej nie ma na razie prac nad zmniejszeniem liczby lekcji religii. Natomiast ministerstwo przyznaje, że do 29 lutego trwają konsultacje projektu rozporządzenia, według którego ocena z religii oraz etyki, czyli przedmiotów dodatkowych w szkole, nie będzie wliczana do średniej na koniec roku. Nie zgadza się z tym Bernadetta Petrykowska, katechetka z Czarnej niedaleko Tarnowa, która jest współautorką internetowej petycji m.in. w tej sprawie, pod którą podpisało się na razie prawie 15 tysięcy osób.

Dlaczego ocena z religii ma być niewliczana do średniej? Posłużę się tutaj wypowiedziami tych, którzy podpisują tę petycję. Dlaczego, jeżeli uczestniczą w zajęciach, mają być niewynagradzani za tę pracę? To jest fake news, że oceniamy za modlitwy, jakieś postawy. Oceniamy za wiedzę.

W ogólnopolskim sondażu przeprowadzonym na zlecenie Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego 63 procent młodych osób uczestniczących w lekcji religii oceniło poziom nauczania na niej jako wysoki lub bardzo wysoki, prawie 17 procent jako średni, a 7 procent pytanych oceniło poziom nauczania religii jako zły.

Religia jest przedmiotem obowiązkowym w szkołach w ośmiu krajach Unii Europejskiej (Austrii, części Niemiec, na Cyprze, w Grecji, Dani, Finlandii, na Malcie i w Szwecji) i dobrowolnym w 15 krajach. Nauczanie religii w tych krajach jest finansowane ze środków publicznych, państwa lub samorządów. Lekcji religii nie ma w szkołach w Bułgarii, części Francji, Słowenii i Luksemburgu. Związki wyznaniowe prowadzą tam lekcje religii poza szkołą.