Jedna kwestia to zapowiadana od dawna inwestycja, ale druga to sposób poinformowania o tym na tydzień przed zamknięciem. To zaskoczyło także prowadzących szkółki pływania dla dzieci, które zupełnie niedawno wystartowały z wakacyjnymi kursami.
Będziemy musieli przerwać zajęcia i robić zwroty pieniędzy. Staramy się załatwić inny moment, żeby przenieść te zajęcia. Wydaje mi się, że taka informacja powinna być ogłoszona przynajmniej miesiąc wcześniej, żeby każdy mógł się na to przygotować
- mówi wicemistrz świata w pływaniu i współwłaściciel szkółki Wojciech Wojdak.

Wakacyjnym terminem rozpoczęcia remontu basenu zaskoczony jest też dyrektor Brzeskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Marek Dadej, który twierdzi, że modernizacja basenu miała odbyć się po wakacjach.

Zastępca burmistrza Brzeska Grzegorz Brach, który jeszcze 26 czerwca informował radnych, że basen będzie działał przez wakacje, teraz przekonuje, że wtedy jeszcze nie wiedział, że tak się nie stanie. Oferty wykonawców wprawdzie były otwarte, ale jeszcze niesprawdzone.

Pamiętajmy, że mamy końcowy termin wynikający z Polskiego Ładu - musimy zmieścić się w 10 miesiącach - zatem wykonawca absolutnie nie zgodzi się na czekanie kolejny miesiąc tylko po to, żeby można było z tego basenu korzystać. To jest inwestycja, która kosztuje blisko 10 milionów złotych, dlatego musimy realizować to zadanie terminowo. Jest nam trochę przykro, że nie mogliśmy o tym wcześniej zawiadomić, ale nie wiedzieliśmy, kiedy podpiszemy umowę, kiedy ocenimy oferty
- wyjaśnia Brach.

Co ciekawe umowa nie została jeszcze podpisana, stanie się to dopiero we wtorek 23 lipca, ale basen w Brzesku zamykany jest już 18 lipca, bo, jak tłumaczy dyrektor Dadej, do końca miesiąca trzeba przygotować pływalnie do remontu, zabezpieczyć urządzenia i zdemontować niektóre z nich. Marek Dadej przekonuje, że będzie się starał, żeby nikt z prawie 30 pracowników basenu nie stracił pracy. Część miałaby zostać oddelegowana do innych obiektów BOSiR-u.

Początkowo władze Brzeska zapewniały, że basen będzie zamknięty na 3-4 miesiące. Teraz wyjaśniają jednak, że okazało się, że lepiej będzie ogłosić przetarg na całość inwestycji, a nie na etapy.
Brzescy urzędnicy przekonują, że po zakończeniu remontu basen będzie nie do poznania. Pytanie, czy po takim potraktowaniu jego użytkownicy będą chcieli tam wrócić. To okaże się najwcześniej w czerwcu przyszłego roku kiedy prace mają się zakończyć.
Jakby tego było mało, zamknięty jest także sąsiadujący z basenem Orlik. Miasto zakwestionowało część wykonanych prac i po negocjacjach z wykonawcą informuje, że ma je poprawić do września.