"Szpital w Roztoce nie spełniał warunków, i to od dłuższego czasu. Był proces odwoławczy i postępowanie kontrolne. Nie zabezpieczał anestezjologii i intensywnej terapii dla pacjentek. Centrum Zdrowia Tuchów miało o wiele lepszą ofertę i spełniało warunki" - wyjaśniała dyrektor małopolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Elżbieta Fryźlewicz-Chrapisińska.

Zarządzający szpitalem w Roztoce na łamach "Gazety Krakowskiej" przekonują, że padli ofiarą zmowy, bo ze szpitali, z którymi rozmawiali, nikt nie chciał z nimi podpisać umowy na zabezpieczenie oddziału intensywnej terapii. A bez tego lecznica w Roztoce nie miała szans na kontrakt z NFZ i stało się to jej gwoździem do trumny. 

 

 

(Bartek Maziarz/ew)