Około 100 pielęgniarek i położonych wykrzykiwało "gdzie jest dyrektor" i "gdzie są nasze pieniądze". Siostry od dawna przekonują, że zarabiają najmniej w całym województwie i domagają się podwyżek. Negocjacje nic nie dają, dlatego pielęgniarki zdecydowały się na strajk.

Personel na dwie godziny odszedł od łóżek pacjentów, ale tylko na tych oddziałach gdzie było to możliwe. Po dwóch godzinach pielęgniarki wróciły do pracy a część z nich do domu, bo miały tego dnia wolne. Dziś nie udało im się porozmawiac z pełniącym obowiązki dyrektora szpitala, ani też ze starostą.

Zarówno Łukasz Węgrzyn jak i Tadeusz Kwiatkowski od dawna przekonują, że szpital jest w takiej sytuacji, że nie może dać podwyżek pielęgniarkom. Siostry nie wykluczają powtórzenia swojego strajku.

Jak już mówiliśmy w Radiu Kraków, władze powiatu wierzą, że ratunkiem dla zadłużonej na 20 milionów dąbrowskiej lecznicy będzie program naprawczy. Nie wiadomo jednak czy znajdą się pieniądze na wdrożenie w życie zawartych w nim wskazówek, w tym inwestycji.

Tymczasem jak przyznają władze lecznicy i powiatu, program naprawczy trzeba też jeszcze poprawić bo ich zdaniem zawiera błędy i pomysły, z kórymi nie chcą się zgodzić. 400 stronnicowy dokument przygotowany przez firmę ze Szczecina kosztował powiat dąbrowski 40 tysięcy złotych.

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)