Antoni Trzepla oraz Jan Kmieć z antykomunistycznego podziemia działali na terenie ziemi brzeskiej. Zostali skazani na śmierć przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Krakowie i rozstrzelani w tarnowskim więzieniu.

Ich miejsca pochówku udało się odnaleźć w 2014 m.in. dzięki staraniom Marii Żychowskiej.

Jak przyznaje szef Gminnej Biblioteki Publicznej w Zgłobicach Adam Ryba sobotnia uroczystość, chociaż symboliczna i po 67 latach, jest pierwszym pożeganiem Trzepli oraz Kmiecia. „Najprawdopodobniej nocą  żeby nikt nie widział, za granicą cmentarza wrzucano ciało, przysypywano. Nie formowano mogiłki. Więc to było nie odnalezienia”.

Adam Ryba przed czterma laty odnalazł miejsca pochówku dwóch innych Żołnierzy Wyklętych, Mieczysława Cielochy i Stanisława Kiełbasy.

Od dziś na symbolicznie usypanych mogiłach cmentarza w Krzyżu stoją krzyże upamiętniające Antoniego Trzeplę oraz Jana Kmiecia.

Na szczątkach tego drugiego, prawdopodobnie nie przez przypadek, powstał później grobowiec zupełnie innej osoby - podkreśla w rozmowie z Radiem Kraków Adam Ryba z gminy Tarnów.

„Jak wynika z informacji IPNu, rodzina osoby, którą chowano w tym grobie zupełnie nie wiedziała, że zmarły z ich rodziny jest chowany na szczątkach innej osoby, czyli w tym wypadku Jana Kmiecia. Ale wiedział to zarząd cmentarza. Jestem przekonany, że zarząd cmentarza specjalnie komuś przydzielił to miejsce na pochówek, po to żeby przykryć ciało Żołnierza Niezłomnego”. - przekonuje Ryba.

O odnalezionych miejscach pochówku dwóch żołnierzy wyklętych na cmentarzu w tarnowskim Krzyżu został powiadomiony Małopolski Urząd Wojewódzki. Sprawą zajmuje się też krakowski IPN. Uroczystości na cmentarzu w Krzyżu zorganizowała Gmina Tarnów.

Antoniego Trzeplę pseudonim „Krakus”, wspomina dla Radia Kraków, pułkownik Zdzisław Baszak. W tym spektakularną ucieczkę „Krakusa” z więzienia św. Michała przy ulicy Senackiej w Krakowie.