"Dwie babcie i jeden dziadek Heleny w 1937 roku zostali wywiezieni z Winnicy na Podolu do Kazachstanu" - mówi Witalij Kruczynin w rozmowie z Radiem Kraków. Jak dodaje, on sam chciał z rodziną przyjechać do Polski, żeby dzieci mogły lepiej żyć. Kruczyninowie zamieszkali w wyremontowanym i wyposażonym specjalnie na ich przyjazd mieszkaniu w hotelu w Odporyszowie, który prowadzi Jerzy Piotrowski. To dzięki niemu trafili ostatecznie do Polski.

Przedsiębiorca oferował swoją pomoc jeszcze władzom Dąbrowy Tarnowskiej, ale ta oferta pozostała bez odpowiedzi. Kiedy przeczytał w Gazecie Krakowskiej, że stolica Powiśla zrezygnowała ze sprowadzenia Kruczyninów, postanowił ratować wizerunek Małopolski we współpracy z gminą Żabno, której rada podjęła konieczną uchwałę o sprowadzeniu rodziny z Kazachstanu.

Jak przyznaje burmistrz Żabna Stanisław Kusior, zaangażowanie firmy Jerzego Piotrowskiego było kluczowe w całej procedurze repatriacji. Kusior ubolewa nad tym, że gmina nie dostaje zaliczki na przygotowanie mieszkania dla repatriantów, ale i w tym przypadku pomógł przedsiębiorca z Niedomic.

"Nasza firma we krwi ma pomaganie. Sprawia nam to wielką przyjemność i frajdę. Proszę sobie wyobrazić radość tych ludzi, kiedy przyjechali do Odporyszowa i zobaczyli gdzie będą mieszkali i pracowali". Jerzy Piotrowski dodaje, że jego firma już wcześniej zatrudniała repatriantów z Kazachstanu, których oszukano w innej firmie w regionie tarnowskim. "Są to ludzie bardzo zdyscyplinowani" - podkreśla przedsiębiorca z gminy Żabno.

Rodzina Kruczyninów nie może się nacieszyć swoim nowym domem i okolicą. "Wszystko tu jest inne. Natura, życie, ludzie, domy, wszystko inne".

Burmistrz Żabna przekonuje, że powinno się zadośćuczynić ludziom, którzy bronili polskości. "My się uchodźców nie boimy, ale jeżeli mamy możliwość pomóc Polakom to róbmy to. Poza tym w ten sposób pokazujmy pomału, że nie można się bać ludzi, którzy pochodzą z innych krajów. W przyszłości zobaczymy co będzie. Natomiast myślę, że na dzień dzisiejszy mamy wiele do spełnienia wobec tych, którzy za Polskę zostali wywiezieni na Sybir albo na Kaukaz".

Z danych Związku Repatriantów Rzeczpospolitej Polskiej wynika, że do Polski trafiło około 5 tysięcy osób. Z tego po 2000 roku, kiedy przyjęto ustawę o repatriacji, 3 tysiące. Chciałoby wrócić co najmniej 15 tysięcy. Rekordziści czekają na to kilkanaście lat.

Na terenie województwa małopolskiego osiedliły się dotychczas 684 osoby. W roku 2016 województwo wydało poświadczenia obywatelstwa dla 12 repatriantów, 5 osób osiedliło się jako członkowie rodziny repatrianta.

W sprawie Kruczyninów województwo zabezpieczyło środki na wypłatę pomocy na zagospodarowanie i bieżące utrzymanie dla repatriantów (to będzie ok. 40 tys PLN oraz na zwrot gminie poniesionych przezeń kosztów remontu lokalu mieszkalnego dla repatriantów - ok. 21tys. PLN).

Jeszcze w tym roku ma zostać uchwalona nowa ustawa o repatriacji, która ma ułatwić przyjazd do Polski.

 

 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)