- Taki remont to spore wyzwanie dla nas jako właścicieli i firmy, które realizuje to zlecenie. Trzeba być elastycznym. Odkrywamy drewniane ściany, niektóre wzmacniane trzciną. Dużo jest ciekawostek konstrukcyjnych. Ten budynek już dziś wygląda inaczej. W latach 50. 60. zostały dobudowane części na potrzeby działalności medycznej, jak izolatki dla dzieci. My przywracamy to co było w okresie międzywojennym, a może nawet wcześniej - mówi Marcin Kuta, dyrektor szpitala.

W budynku - po zakończeniu remontu planowanym na przyszły rok - znaleźć ma nową siedzibę administracja szpitala.