fot. z diecezji tarnowskiej

 

- Kiedy mnie porwali i zamknęli był taki bunt i niepokój. Dopiero po 2 tygodniach zrozumiałem, że taka jest Boża wola. Zaufałem Bogu - mówił dziennikarzom misjonarz.

 

Ks. Mateusz Dziedzic został uprowadzony przez rebeliantów w Republice Śrokowoafrykańskiej. Porywacze od początku nie byli zainteresowani okupem, ale chcieli go wymienić na swego przywódcę trzymanego w więzieniu. Ich żądania spełniono.

 

(Bartek Maziarz/ew)