- Pojawiają się nowe duże sklepy w Tarnowie. Prawo też się zmieniło w tym zakresie i ktoś, kto raz dostał koncesje i prowadzi biznes, nie ma już dzisiaj gwarancji, że ta koncesja zostanie mu przedłużona. Pojawiają się nowe sklepy wielkopowierzchniowe i zabierają innym koncesje. Pojawił się problem. Myślę, że to był taki kompromis, który pozwolił nie zwiększać liczby koncesji, ale przesunąć je tam, gdzie one faktycznie są potrzebne - wyjaśnia Jakub Kwaśny.

Z wnioskiem o takie zmiany wystąpił Sławomir Skowron, właściciel sieci Al Capone. Jak powiedział Radiu Kraków, gdyby nie decyzja radnych, miałby problem z uzyskaniem koncesji na sprzedaż alkoholu na kolejne lata w kilku sklepach w sieci. "U nas mogłoby się wiązać z zamknięciem kilku sklepów i zwolnieniami pracowników". Skowron podkreśla, że mogło to dotyczyć także innych już istniejących sklepów, którym kończyła się koncesja na sprzedaż alkoholu. 

Za zwiększeniem limitów koncesji na sprzedaż alkoholu w tarnowskich sklepach, kosztem ich zmniejszenia w restauracjach, zagłosowało 13 radnych Koalicji Obywatelskiej oraz klubu Nasze Miasto Tarnów. Przeciwko było 10 tarnowskich radnych Prawo i Sprawiedliwości, którzy przekonywali, że w Tarnowie nie ma problemu z zakupem alkoholu, a zwiększenie liczby koncesji stwarza zagrożenie popadnięciem w uzależnienia oraz problemy rodzinne.

- Uważam, że w mieście Tarnowie jest wiele ważniejszych rzeczy, które prezydent i radni powinni zrobić niż zwiększanie limitu koncesji. Rodzina dzisiaj jest w kryzysie. Czy w alkoholu mają topić wszystkie troski? Ja nikomu nie bronie, ale nie zwiększajmy liczby koncesji. Nie uszczęśliwmy rodzin w ten sposób - przekonywał radny PiS Stanisław Klimek.

Zwolennicy zwiększenia limitów koncesji na alkohol w sklepach podkreślali, że ich liczba jest na wyczerpaniu. W grudniu była 1 wolna koncesja na sprzedaż wina na 5 wniosków o koncesje i 7 wolnych na sprzedaż wódki przy 5 wnioskach. Natomiast już w przypadku sprzedaży alkoholu w restauracjach było ponad 20 wolnych koncesji, a po decyzji radnych i zmniejszeniu limitu w tym zakresie nadal zostanie kilkanaście niezagospodarowanych koncesji.

- Myślę, że bardziej należałoby się zastanowić nad małpkami, które są np. ogólnodostępne na stacjach benzynowych. Gdybym miał problem, to pewnie bym korzystał przy każdym tankowaniu paliwa. Nie mam takiego problemu, ale myślę, że to ważniejsza sprawa. Dzisiaj nie zwiększamy limitów, natomiast zwiększamy te proporcje, więc myślę, że nie będzie żadnej straty dla naszego społeczeństwa - przekonuje radny klubu Nasze Miasto Tarnów, Piotr Górnikiewicz.

Zmianę poparł także Sebastian Stepek z Koalicji Obywatelskiej, choć uważa, że trzeba się jeszcze zastanowić nad problemem nadużywania alkoholu, a także liczby koncesji. "W Polsce nadużywanie alkoholu jest problemem. Wydajemy rocznie 93 miliardy złotych na walkę z problemami alkoholowymi. Dlatego myślę, że powinniśmy zastanowić nad tym, jak te problemy rozwiązywać. Także tym, jak te koncesji rozwiązywać. Myślę, że w przyszłości powinno być więcej koncesji na sprzedaż alkoholu w restauracjach niż w sklepach. To też wynika z opinii specjalistów" - dodał.

Negatywnie o zwiększeniu liczby koncesji na sprzedaż alkoholu w sklepach wypowiedziała się także Miejska Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, która zauważyła, że może to "spowodować wzrost spożycia alkoholu w środowiskach rodzinnych, co może skutkować zwiększeniem incydentów zakłócania porządku publicznego, podejmowanych interwencji w miejscu zamieszkania i demoralizacji nieletnich".