Nie ma żadnego sponsora. Liczy, że własnym zaangażowaniem zmobilizuje ludzi do wsparcia warszawskiego hospicjum oraz że zwróci uwagę na potrzeby opieki paliatywnej w Polsce. Dziennie pokonuje od 20 do 30 km. W 13 dniu jego wędrówki, we wtorek dotarł do Tarnowa i jak przyznaje był to nie lada wyczyn. "Szedłem drogą Kielce - Tarnów 73. Najgorsi są kierowcy tirów. Jadą na oślep. Kilka razy musiałem uciekać do rowu, bo nie było nawet centymetra pobocza, a ciężarówki niemal ocierały się o mój łokieć" - mówił reporterce Radia Kraków Wojciech Perkowski. 

Perkowski nad ranem wyruszył z Tarnowa do Pleśnej. Do Tropia na Sądecczyźnie planuje dotrzeć w piątek. Do tej pory pokonał prawie 300 km. Jak sam przyznaje, nigdy wcześniej nie trenował żadnej dyscypliny sportowej, ma 54 lata i zawsze lubił pomagać ludziom. Jego celem jest zebrać 50 tysięcy złotych na poszerzenie działalności warszawskiego hospicujm. 

Aby pomóc w zebraniu tej kwoty należy wejść na stronę WayMore.pl i przekazać darowiznę. 

 

 

(Agnieszka Wrońska/ew)