Profesor Mirosław Miętus w rozmowie z Polskim Radiem powiedział, że z największą anomalią temperaturową w tym roku mieliśmy do czynienia 1 stycznia. Najwyższą wartość temperatury powietrza - prawie 19 stopni Celsjusza - odnotowano wtedy w Warszawie.

- Średnia obszarowa, czyli średnia temperatura dla całej Polski sięgała 12,5 stopnia i była wyższa od średniej wieloletniej o ponad 12,5 stopnia. To była najsilniejsza anomalia. Zresztą cały styczeń był miesiącem generalnie bardziej ciepłym - wskazał klimatolog. Ś

Średnia obszarowa temperatura w styczniu była aż o 4 stopnie wyższa od średniej wieloletniej dla tego miesiąca. Również we wrześniu temperatury były przez cały miesiąc wyższe od normy wieloletniej.

Klimatolog zwrócił uwagę na fakt, że w tym roku w Polsce mieliśmy bardzo niewiele "ekstremów chłodu". Wskazał, że do tej pory były dwa takie przypadki, gdy temperatury były znacząco niższe od średniej. To jeden dzień na początku kwietnia i trzy dni w sierpniu.

Profesor Mirosław Miętus mówił też, że 2023 był pierwszym rokiem od kilkunastu lat, w którym suma opadów jest nieco powyżej normy 30-letniej. Podkreślił, że od 2010 do 2022 roku "skumulowana suma opadów była niższa o mniej więcej 15 procent, co znaczyło, że w okresie tych 12-13 lat ubył nam więcej niż jeden rok opadów".

- W tym roku opady są nieco powyżej normy. Będą one mniej więcej 10 do 15 procent powyżej normy - przekazał.

Ostatni raport sporządzony w ramach unijnego programu Copernicus Climate Change Service wskazuje, że mijający rok był najcieplejszym w skali całego globu w historii pomiarów. W raporcie opublikowanym na początku grudnia podkreślono, że w ciągu ostatniego roku większość planety doświadczyła temperatur wyższych niż średnia. Od stycznia do listopada średnia globalna temperatura jest najwyższa w historii, o niemal półtora stopnia (1.46) Celsjusza wyższa niż średnia przed epoką przemysłową.

W ciągu 11 miesięcy odnotowano sześć rekordowych - pod względem średniej temperatury - miesięcy i dwie rekordowe pory roku.