Zapis rozmowy Rafała Nowaka-Bończy z posłanką PiS, Agnieszką Ścigaj.

W nocy sąd wypuścił na wolność byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, któremu postawiono 11 zarzutów, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Sąd mógł wziąć pod uwagę fakt, że Romanowski, któremu Sejm uchylił immunitet, ma drugi, bo pełni funkcję zastępcy członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Jak pani ocenia pracę prokuratury?

- Jak większość. Skandalicznie. Tak głośna sprawa medialnie, zorganizowana jak tani show dla elektoratu żądnego krwi. Kompromitacja. To trzeba sprawdzić. Show się zaczął, gdy poseł Romanowski sam stawił się po odebraniu immunitetu. Prokuratorzy mu odmówili zeznawania w piątek, a w poniedziałek był spektakl dla dziennikarzy. Są dowody na to. To zatrzymania polityczne.

Sąd niezależny to jednak wartość? Sąd wypuścił.

- Wartość. Nigdy nie wątpiłam w niezawisłość sędziów. Prokuratura się skompromitowała. Jakby sąd inaczej postąpił, a samo pismo z Rady Europy świadczyło, że to niezgodne z prawem… Działanie prokuratury, gdy przez lata mam do czynienia z różnymi przypadkami w swoim biurze poselskim… Zajmowałam się na przykład sprawą chłopaka, którego 3 lata temu potrąciło auto i prokuratorzy przez trzy lata nie zdążyli go przesłuchać. Nagle szybkie aresztowania, wielka akcja – to nie świadczy o profesjonalizmie. Przeciętny obywatel może się zastanawiać i bać. Strażacy i koła gospodyń wiejskich, które dostały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, są przestraszeni, że tak działa prokuratura.

Ten immunitet to nie jest taka prosta sprawa. Sławomir Nitras, który był członkiem Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy i odebrał mu PiS immunitet w poprzedniej kadencji, zeznawał w sądzie. Nikt o żaden immunitet się nie upominał.

- Nie chodzi o to, że pan Romanowski nie chce zeznawać. Chce, sam się zgłosił. Nie bronię czegoś, co powinno podlegać ocenie przez sąd. Tu mamy spektakl, aresztowanie przed kamerami, szybkie działanie. Wcześniej ten sam poseł chciał zeznawać. To show.

Takie spektakle urządzała też poprzednia władza.

- Ta władza ma serduszka, mówiła o praworządności, chcieli pokazać inne standardy. Pokazali trzy razy gorsze. Gdzie naprawa? Ile trwają teraz sprawy w sądzie? Coś się zmieniło? Minister Bodnar chciał naprawiać system sprawiedliwości. Ani jednej ustawy w Sejmie nie było. Jest show i spektakle dla zradykalizowanego elektoratu, który chce takich widoków.

Fundusz Sprawiedliwości pani zdaniem działał zgodnie z prawem, a nie jako fundusz wyborczy Suwerennej Polski? Jarosław Kaczyński miał rację, pisząc w liście do Ziobry, żeby przestał go tak traktować, bo grozi to utratą subwencji?

- Sprawa będzie oceniona przez sąd. Nie znam szczegółów. Nie miałam do czynienia z Funduszem. Mogę się skontaktować z niektórymi organizacjami, które dostały środki na sprzęt. One są przerażone.

Te koła gospodyń, na co dostawały?

- Ja z kołami gospodyń nie mam wiele wspólnego, bardziej ze strażami pożarnymi.

Mówiła coś pani o kołach.

- Wiem, że są przerażeni. Dostali środki na prelekcje ws. pierwszej pomocy. Słuszna sprawa, ale są przerażeni, że prokuratura będzie ich ścigać. Rozumiem, że mogą być błędy, nawet uchybienia w Funduszu…

Na przykład wydanie kilkudziesięciu milionów na fundację Profeto księdza Michała O. - tego od salcesonu, lub na fundacje powiązane z posłem Dariuszem Mateckim, informowanie tych organizacji na wiele miesięcy przed konkursem, jak on będzie wyglądał. To poważne zarzuty.

- Tak, ale po doświadczeniach i obecnych pomyłkach, byłabym ostrożna. Zostawmy to niezależnemu sądowi.

Inne sprawy kryminalne PiS. Lada dzień zarzuty może usłyszeć Ryszard Czarnecki, który wyłudzał pieniądze z Parlamentu Europejskiego za rzekome podróże pożyczonym, zezłomowanym kabrioletem do Brukseli. Czarnecki nie ma już immunitetu. Powinien usłyszeć zarzuty? Sprawa jest udowodniona. Parlament Europejski to jasno wykazał.

- Nie znam tej sprawy. Słyszałam wypowiedź europosła Czarneckiego, który mówił, że zwrócił...

Jak ukradnę i zwrócę, nie oznacza to, że nie ponoszę odpowiedzialności.

- Tak samo kwestia sądu, postępowania. Trzeba wierzyć w niezawisłość sądów. Ja nie jestem tutaj od wydawania wyroków. Zawsze byłam powściągliwa. Postępowanie powinno być, sąd orzeknie. Tyle.

Wrócę do Funduszu Sprawiedliwości i listu Jarosława Kaczyńskiego do Zbigniewa Ziobro. Pani zdaniem PiS-owi grozi utrata subwencji? Co by to oznaczało dla partii? 4 lata to prawie 100 milionów złotych.

- Jest taka chęć obecnej władzy, żeby zniszczyć opozycję.

PKW jest niezależna.

- Tak, ale wszystko co może doprowadzić do tej sytuacji, jest na rękę obecnej władzy.

Pani była związana z PSL, któremu odebraną subwencję za drobny błąd w rachunkach.

- Wiem, że to trudna sytuacja dla partii. Byłam związana z Kukiz’15, gdzie działaliśmy bez subwencji. Też się da. To trudne, bo na bieżącą działalność brakuje, ale to nie jest niemożliwe. Zostawiamy ocenę PKW. Wierzę w sprawiedliwą ocenę. Jak ktoś jest przekonany do swoich ideałów, nawet bez subwencji może funkcjonować.

Przypomnę pani zdjęcie z Facebooka. Pani z córką, błyskawica, napis „Wybór, nie zakaz”. To z czasów protestów Strajku Kobiet. Pani pisała wtedy – nie popierając wprost strajku – że kobiety słusznie protestują. W ubiegłym tygodniu głosowała pani przeciw dekryminalizacji pomocy w aborcji do 12. tygodnia. Nie zmienił się pani punkt widzenia, bo zmienił się punkt siedzenia?

- Nie. Nie napisałam, że popieram aborcję na życzenie. Tego się trzymam. To zdjęcie jest po ogłoszeniu wyroku TK. Nadal uważam, że to był błąd. W sytuacji zagrożenia życia aborcja powinna być dostępna. Z tym się nadal utożsamiam. Ta obecna ustawa nie pomaga kobietom. Ona pozwala na bezkarność, gdy ktoś pomaga w aborcji do końca ciąży, nie do 12. tygodnia życia. W tej sytuacji może dochodzić do nadużyć. Partnerzy, osoby czerpiące korzyść ze znęcania się nad kobietami, mogą czuć się bezkarnie. Ustawa zwalnia z odpowiedzialności nawet osoby czerpiące korzyść z nierządu.

Nie jest to nie fair, że matka, siostra, brat, mąż, którzy pomogą zdobyć tabletkę, lub zawiozą do kliniki na Słowację, mogą iść do więzienia na kilka lat?

- W pierwszej kolejności matka by pomogła swojej córce w wychowaniu dziecka.

Różne są sytuacje. Znam takie, gdzie matka pomagała w usunięciu ciąży.

- Poszła do więzienia?

Nie, bo nikt jej tego nie udowodnił.

- Widzi pan. Nie jest tak, że matki idą dlatego do więzienia. Jest to jednak przestrzeń do nadużyć. To by mogło pomóc w nakłanianiu kobiet do takiej sytuacji.

Pani partia zmieni nazwę w niedalekiej przyszłości? Podobno macie się nazywać „Biało-czerwoni”.

- Ja nie należę do żadnej partii.

Pani klub.

- Nigdy do żadnej nie należałam. Jestem w klubie parlamentarnym. Nie uczestniczę w spotkaniach partii PiS. Mam dobre relacje z partią i zarządem, ale nie podejmuję żadnych decyzji.