Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PiS, Andrzejem Adamczykiem.

 

Dowiedział pan się czegoś nowego podczas debaty Beaty Szydło z Ewą Kopacz?

- Ja usłyszałem to, czego oczekiwałem ze strony pani Szydło. Ze strony pani Kopacz niczego więcej się nie spodziewałem. To co mówimy na wszystkich spotkaniach, to o czym mówi pani prezes Szydło, to propozycje dobrych zmian w Polsce. Prezes Szydło pokazała projekty ustaw.

 

Teczkę pokazała.

- Proszę mi ufać. Tam są projekty ustaw pierwszych 100 dni rządu. Jest też cały katalog propozycji i pomysłów, które stawia sobie większość parlamentarna nie tylko na 100 dni, ale na lata. Pani prezes potwierdziła, że jest osoba kompetentną, spokojną, pełną wiary i pogodną. Jej można powierzyć odpowiedzialność za państwo, nie obawiając się, że będzie to kierownictwo histeryczne. Taką osobą jest pani premier Kopacz.

 

Mówi pan to samo co poseł Brudziński 20 minut temu w telewizji? To ten przekaz?

- Nie słyszałem. To nie jest przekaz.

 

Sięgnę po Lema. Nie były to po prostu bajki robotów?

- Nie. Zwrócił pan uwagę, że pani premier przyszła z nadzieją na atak na PiS, prezes Szydło czy prezesa Kaczyńskiego? Dowiedzieliśmy się czegoś nowego od pani premier?

 

Nie dowiedziałem się niczego nowego ani od premier Kopacz, ani od Beaty Szydło.

- Ja się dowiedziałem, że mamy zostać obdarzeni przez koalicje nowym podatkiem. Słyszał pan coś o tym?

 

Szczegółów nie ma, ale o tym podatku od jakiegoś czasu jest mowa. Sięgnę zatem po Muńka Staszczyka. „Moja kolacja to imitacja”. To była imitacja Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego?

- To odmienny punkt widzenia. Każdy może oceniać debatę sam. To pana i moje prawo. Także prawo słuchaczy. Każdy wyrobił sobie zdanie. Jedno jest pewne. Pani premier Kopacz przegrała debatę. Pokazała, że jest roztrzęsiona. Zamiast mówić o Polsce, straszyła PiS-em. Te strachy są irracjonalne.

 

Z drugiej strony słyszymy, że Beata Szydło nie odpowiedziała na żadne pytanie. Krytyka Polityczna napisała celnie, że gadały ze sobą automaty

- Beata Szydło odpowiadała na pytania. Każde pytanie premier Kopacz miało odpowiedź. Proszę się wsłuchać w debatę i zmieni pan zdanie.

 

Nie uważa pan, że prezes Kaczyński powinien brać udział w debacie? To najważniejsza debata o przyszłości kraju w tej kampanii.

- PiS jest partią, która zachowuje się racjonalnie, bo szanujemy Polaków. Nie może być tak, że PiS desygnuje osobę na premiera przyszłego rządu i żeby ta osoba nie debatowała z premierem obecnego rządu. To by był brak szacunku dla Polaków. Dlatego w tej debacie brała udział prezes Szydło. Ona jest desygnowana na premiera. Ona zdała egzamin.

 

Dużo ciekawsza i bardziej merytoryczna była jak dla mnie ta debata przedstawicieli małych partii. Nie obawia się pan, że debata Beaty Szydło z Ewą Kopacz wzmocni małe partie a te głosy zdecydują?

- Ja nie mam takich obaw. Realizujemy zadania, które mamy przed sobą. W tych ostatnich dniach i godzinach kandydaci PiS docierają do wyborców. W Krakowie mamy wspaniałą drużynę do Sejmu i do Senatu. W całej Polsce kandydaci PiS przekonają obywateli, żeby głosować na PiS i zapewnić sobie stabilny rząd większościowy. Stąd jestem przekonany, że uda nam się i będziemy mieli taką większość, że ilość głosów oddanych na małe partie nie będzie miała znaczenia.

 

Jak pytaliśmy prezesa Kaczyńskiego o Pawła Kukiza to usłyszeliśmy, że prezes PiS nie pojmuje Kukiza. Jak pytaliśmy o Ludowców to "najpierw trzeba wyjaśnić afery". Nie boi się pan, że ten klincz po 25 października będzie trwał? Nie będzie siły, która będzie mogła pokierować krajem i będą nowe wybory?

- Nie zgodzę się. Uśmiecham się.

 

Wiem co pan powie. Bo samodzielnie będzie rządził PiS. Uprzedzę pana odpowiedź.

- Nie tak. Jesteśmy pełni pokory. Pycha kroczy przed upadkiem. Robimy wszystko, żeby samodzielnie rządzić. To będzie korzystne dla państwa. Jak po wyborach okaże się, że nie mamy większości to zrobimy wszystko, żeby utworzyć racjonalną koalicję, żeby zrealizować nasze deklaracje. To powrót do poprzedniego wieku emerytalnego, reforma służby zdrowia. Było wiele deklaracji PO...

 

Z kim ta koalicja?

- O koalicji mówi się po wyborach. Wie pan o tym. To nieracjonalne działanie, żeby wskazywać koalicjanta.

 

Chcielibyśmy usłyszeć takie deklaracje.

- Ale pan wie, że akt wyborczy wykreuje takie relacje w parlamencie, które będą determinowały to czy będą rozmowy koalicyjne. Mam nadzieję, że to będzie stabilny, większościowy rząd.

 

Tauron kupił kopalnię Brzeszcze. Wszyscy zapłacimy za to rachunkami za prąd? Zapłacimy za przywileje górników i pensje? Słyszeliśmy krzyczących górników, którzy mówili, że żaden z nich nie będzie pracował za 5000 za miesiąc.

- Proszę się nie obawiać. Proszę nie siać defetyzmu. Ta decyzja spowoduje, że w przyszłości nie zapłacimy za bezrobocie, likwidowane kopalnie. Odwrotnie. Zrestrukturyzowana kopalnia przyniesie zyski. To dobrze dofinansowana kopalnia, ma nowe systemy. Można prowadzić wydobycie rentowne. Proszę się nie bać. Jak dzisiaj podejmujemy decyzję to z realną nadzieją, że te wydatki zmienią się w zyski.