Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką Lewicy Razem, Darią Gosek-Popiołek.

Nowy gabinet Donalda Tuska to też nowe ministerstwa, między innymi polityki senioralnej, równości, Unii Europejskiej. To namnażanie ministerstw pochodzących wprost z ministerstwa polityki społecznej i pracy będzie bardziej efektywne niż jedno duże ministerstwo?

- W tym przypadkach tak będzie. Jeśli chodzi o seniorów, opiekę, jest to wielki zakres odpowiedzialności państwa. W poprzednim układzie pewne funkcje pełnili pełnomocnicy, ale to mniej niż minister w sensie administracji, możliwości zmiany rzeczywistości. Polska musi mieć kompleksową politykę dla seniorów. Trzeba zadbać też o równość i patrzeć na nią horyzontalnie. Cieszy mnie wydzielenie z Ministerstwa Edukacji Narodowej resortu odpowiedzialnego za szkolnictwo wyższe i naukę.

Jednym z megatrendów, jakim jest demografia, będzie się jednocześnie zajmować ministerstwo polityki społecznej, senioralnej, równości i oczywiście zdrowia...

- Zawsze tak było, ale jak te ministerstwa są jako osobne silosy, dochodzi do kuriozum, bo jedno ministerstwo nie wie, co robi drugie. Tutaj osoby, które będą tym kierować, gwarantują, że pewne procesy będą w uzgodnieniu. Polityka demograficzna to szereg działań od rynku pracy, równouprawnienie, mieszkalnictwo i rodzina. Do tego kwestie zdrowia. Tak wygląda polityka państwa. Ona musi tak działać, że resorty współpracują.

Mówi pani, że cieszy panią rozbicie ministerstwa edukacji i nauki na dwa. Czego pani oczekuje od podziału i nowego otwarcia w ministerstwie nauki i szkolnictwa wyższego? Tam jest polityk Lewicy, notabene zapomniany przez Donalda Tuska przy prezentacji.

- Takie rzeczy się niestety zdarzają. Nie chcę komentować zapominania, to się zdarza. Czym się zajmie to ministerstwo? Po pierwsze z dużym zaskoczeniem i radością usłyszałam, że podwyżki obejmą też nauczycieli akademickich. Chcę poznać szczegóły, jak to będzie realizowane. Podwyżka czasem nie jest równa podwyżce. Z dużym niepokojem od lat patrzymy na sytuację mieszkaniową studentów i studentek. Trwa strajk okupacyjny w Poznaniu w akademiku Jowita, który ma sprzedać uniwersytet. W Krakowie różowo też nie jest. Na 130 tysięcy studentów mamy zaledwie 17 tysięcy miejsc w akademikach. To mało. Rynek wynajmu wiemy, jaki jest. Oczekuję i będę wspierała ministra w przygotowaniu rozwiązania wspierającego uczelnie wyższe w tworzeniu nowych miejsc i akademików dla studentów.

Władze uczelni mają podnieść wynagrodzenia dla nauczycieli akademickich z tego, co już mają, czy powinna być wyższa subwencja?

- Nie wyobrażam sobie, żeby uczelnie… To nie jest możliwe, żeby uczelnie pogodziły ze sobą podwyżki dla nauczycieli akademickich i inne koszty. Chcę poznać szczegóły, czy będzie wyższa subwencja, inaczej naliczana? Jest kwestia stypendiów. Trwa znacząca środowiskowa dyskusja o NCN, czyli instytucji, która daje granty. Jak nie zainwestujemy w młodych ludzi, nie będziemy się rozwijać.

Większość pieniędzy z subwencji idzie na wypłatę wynagrodzeń. Do tego od 1 stycznia rośnie wynagrodzenie minimalne do 4000 złotych. Władze uczelni będą musiały na to znaleźć pieniądze.

- Dlatego nie wyobrażam sobie, żeby nowy minister zostawił to bez załatwienia.

Politycy Lewicy kilka miesięcy temu przekonywali, że potrzebne bezie osobne ministerstwo budownictwa. Gdzie będzie teraz budownictwo? W infrastrukturze, rozwoju czy przemyśle? To sztandarowa sprawa dla Lewicy.

- Na pewno będzie w ministerstwie infrastruktury. Do tej pory tak to bywało. Będziemy się przyglądać działaniom tego ministerstwa. Są sygnały, że zostanie utrzymany program kredyt 2%. My ciągle uważamy, że trzeba to wzbogacić o budownictwo realizowane przez samorządy, budownictwo mieszkań o stabilnym czynszu na wieloletni najem. Przy uruchomieniu środków z KPO będzie opcja wsparcia gmin przy remontach pustostanów. Środki z KPO będą mogły na to iść. To by był dobry kierunek.

To jest do pogodzenia? Kredyt 2% wprowadziła Zjednoczona Prawica. W 100 konkretach KO był kredyt 0%. Państwo mówicie o budowie tanich mieszkań czynszowych. Minister Hetman mówi o utrzymaniu kredytu 2%. To jest do pogodzenia z szerokim programem budowy mieszkań na wynajem?

- Zobaczymy w ciągu najbliższych miesięcy. Będziemy rozmawiać z KO, PSL, Polską 2050 o polityce mieszkaniowej. Widzimy, że samorządy chcą budować mieszkania, wchodzą w SIM, ale potrzebują więcej. Dla samorządów, które chcą dbać o jakość życia, żeby chciały tam mieszkać młode rodziny, opcja finansowania budowy mieszkań przez państwo jest bardzo dobra. Najbliższe miesiące pokażą, czy jesteśmy skuteczni w tym lobbingu.

Do rządu nie weszli politycy Lewicy Razem. Nie odcinacie się jednak od tego gabinetu?

- Nie. Wspieramy, kibicujemy. Będziemy rozmawiać o naszych postulatach. Była wielka dyskusja, na ile pewna jest realizacja pewnych punktów programowych. Nie było gwarancji finansowania tych kluczowych. Przy mieszkaniach są znaki zapytania, ale się nie odcinamy. Daliśmy mandat zaufania. Zobaczymy.

Czyli politycy Lewicy Razem są częścią koalicji?

- Nie. Jesteśmy częścią koalicyjnego klubu Lewicy.

Koalicja 15 października nie obejmuje Lewicy Razem?

- Obejmuje wszystkie siły demokratycznej opozycji. To ładne hasło, które udało się Donaldowi Tuskowi wrzucić w debatę.

Dlaczego nie udaje nam się Strefa Czystego Transportu? Władze miasta chcą ją zmienić, przesunąć wejście w życie drugiego etapu, poluzować politykę dla diesli. Mieszkańcy chcą to likwidować, radni mówią o referendum.

- To trudne pytanie o to, jak wyglądał cały proces debaty z mieszkańcami, informowania ich, jak kształtowała się polityka informacyjna. Jak przyjmowaliśmy to rozwiązanie w Sejmie, które umożliwiało przyjmowanie samorządom SCT, ten przepis jest bardzo ramowy. „Można wprowadzić”. Intencją zapisu było to, że samorządy sobie to same ukształtują. Tu Kraków powinien się zastanowić, co jeszcze poza SCT być powinno. Wciąż komunikacja Kraków – gminy ościenne nie jest optymalna. Podniesiono w pewnym sensie ceny biletów, nie da się dojechać z Krakowa szybko do tych gmin. SCT nie ma sensu jak nie będzie obudowana transportem zbiorowym.

Gdzie te ceny biletów zostały podniesione?

- Jest likwidacja stref. Mieszkańcy spoza Krakowa mieli ulgi. Była wielka dyskusja, interweniowałam w tej sprawie. Ja uważam, że likwidacja SCT, jak pewnie to będzie wyglądało, nie jest dobrym rozwiązaniem. SCT daje ramy i terminy, które muszą być realizowane. Jesteśmy jak Sejmik Małopolski, który przesuwa uchwałę antysmogową.

Potwierdzi pani plotki, że jeszcze przed świętami poprze pani Łukasza Gibałę jako kandydata na prezydenta Krakowa?

- Teraz mogę powiedzieć jedynie to, że w najbliższych dniach Lewica Razem podejmie decyzje odnośnie kształtu startu w wyborach samorządowych. Rozmawiamy z partnerami społecznymi.

To o czym powiedziałem, jest prawdopodobne?

- W polityce wszystko jest możliwe. My już raz wystartowaliśmy osobno. Była to trudna decyzja, która pokazała, że można inaczej realizować politykę, z dala od partyjniackich klimatów. Każda nasza decyzja będzie miała budować lepszy Kraków, bardziej otwarty na mieszkańców.

Nie będzie to wspólny kandydat koalicji 15 października?

- Raczej nie będzie takiego kandydata w Krakowie. Nie wydaje mi się, żeby wszystkie partie wypracowały koalicyjnego kandydata.