Gościem Jacka Bańki była profesor Maria Urbaniec, kierownik Katedry Przedsiębiorczości i Innowacji Uniwersytetu Ekonomicznego, a także kierownik Centrum Przedsiębiorstw Rodzinnych w Uniwersytecie Ekonomicznym:

Czy historia Comarchu, który właśnie został sprzedany, jest typowa dla polskich firm rodzinnych?

To jest ciekawy przypadek, bo mówimy o firmie międzynarodowej, w ostatnim czasie bardzo prężnie działającej na wielu rynkach i obecnej w ponad 100 krajach na pięciu kontynentach. To jest też ciekawy przykład, jak firmy mogą przechodzić sukcesję. Wiemy, że sukcesja jest największym wyzwaniem dla firm rodzinnych, szczególnie dla tych dużych. Comarch poszukiwał prawdopodobnie optymalnego rozwiązania, żeby się rozwijać i stać się bardziej rozpoznawalną firmą nie tylko na rynku polskim, ale również międzynarodowym. Właściciele sygnalizują, że to jest zgodne z życzeniem założyciela, który też miał taką wizję.

Zmarł Janusz Filipak. Prezes Comarchu i Cracovii miał 71 lat

Wyzwania dla założycieli firm rodzinnych

Wdowa po profesorze Filipiaku mówi, że chodzi o globalną ekspansję marki. Jakie są ograniczenia firm rodzinnych? Przede wszystkim kapitałowe?

To zależy, o jakich firmach mówimy. Polski biznes jest mocno rozdrobniony i mały w stosunku do globalnych firm. Na świecie są bardzo duże firmy, które zatrudniają kilka milionów pracowników - największa, Walmart, zatrudnia ponad dwa miliony pracowników. Polski biznes jest znacznie mniejszy i nie ma porównania, ale z pewnością dla Comarchu to jest szansa, żeby zastanowić się nad nową wizją, nowym kierunkiem. Firma była ponad przez ponad 30 lat prowadzona przez jedną osobę, przez założyciela - profesora Janusza Filipiaka i widać, że kolejne pokolenie szuka nowego pomysłu. Tam, gdzie fundusze wchodzą z pomocą, to jest bardzo często praktykowane rozwiązanie, ale jest wiele różnych możliwości sukcesji. W Polsce tradycyjnym sposobem na przekazywanie majątku jest oczywiście przekazywanie go swoim dzieciom, natomiast na świecie stosuje się inne rozwiązania.

Właściciel Żabki przejmie Comarch. Co to oznacza dla Cracovii i Krakowa?

Porozmawiajmy o tych rozwiązaniach. Po 35 latach od transformacji ustrojowej wchodzi nowe pokolenie, a założyciele często odchodzą. Jaki jest najczęstszy los polskich firm rodzinnych?

Najczęściej właściciele przekazują majątek swoim dzieciom, chociaż nie zawsze jest to możliwe, bo następcy, czyli sukcesorzy nie zawsze są do tego przygotowani, nie są tym zainteresowani. To jest wyzwanie dla właścicieli firm rodzinnych. Na rynku istnieją różne modele prowadzenia sukcesji. Coraz popularniejszym modelem w Polsce jest właśnie wynajmowanie osób z zewnątrz - profesjonalnych menedżerów, którzy mają realizować wizję założyciela, właściciela firmy. Mamy przykłady firm, które korzystają z menedżerów przygotowanych do podjęcia takich zadań. To jest o wiele lepsze rozwiązanie, niż zobowiązywanie czy namawianie dzieci do prowadzenia biznesu, zwłaszcza jeśli nie mają one predyspozycji, nie są zainteresowane. Patrząc biznesowo - lepiej jednak wziąć profesjonalistę.

Nowe narzędzie do przeprowadzenia sukcesji. "Potrzeba rzetelnej edukacji"

Od roku obowiązuje ustawa o fundacji rodzinnej. Jak sprawdzają się te nowe przepisy?

To jest bardzo ciekawa kwestia, ponieważ w ciągu roku założono już ponad 800 fundacji. To ewenement na skalę polską, ponieważ nie było prognoz, że taka liczba się pojawi. W środowisku ekspertów są opinie, że brakuje rzetelnej informacji o ryzykach. Właściciele nie zawsze korzystają z tych optymalnych rozwiązań. Wiem to też z własnego doświadczenia, bo pracuję na uczelni ekonomicznej i jestem też kierownikiem Centrum Przedsiębiorstw Rodzinnych. Sytuacja z fundacjami rodzinnymi pokazuje, że jest potrzeba dobrej edukacji. Dlatego uruchamiamy studia podyplomowe w zakresie doradztwa sukcesyjnego. Firmy, prawnicy, doradcy i doradcy sukcesyjni albo ubezpieczyciele (często mają specjalistyczną wiedzę) muszą mieć wsparcie, bo proces sukcesji jest bardzo złożony. Konieczna jest szeroka wiedza kilku ekspertów, ale przede wszystkim do tego musi dojrzeć przedsiębiorca, czyli właściciel, który będzie finalnie podejmował decyzję o tym, jaki majątek przekaże do fundacji i czy to jest dla niego najlepsze rozwiązanie. Fundacje nie dla każdego są optymalnym rozwiązaniem. One mają ograniczenia, są pewne ryzyka, jednak to narzędzie bardzo pomaga w procesie sukcesji na rynku polskim.

Problem sukcesji w firmach rodzinnych

A są jeszcze narzędzia związane z efektywną sukcesją, które można byłoby wprowadzić i które sprawdzają się w innych krajach?

W Polsce mamy jeszcze ustawę o zarządzie sukcesyjnym z 2018 roku, która wprowadza mechanizmy zapewnienia ciągłości biznesu po śmierci właściciela. Ta ustawa jest rozwiązaniem pośrednim, żeby majątek nie przepadł aż do momentu, kiedy zostanie podjęta strategiczna decyzja.

A jak wygląda ekosystem firm rodzinnych, jakiego rodzaju są to najczęściej firmy? Zaczęliśmy od championa międzynarodowego, od firmy Comarch, ale podejrzewam, że na rynku polskim przeważają małe, rodzinne przedsiębiorstwa.

Jeśli chodzi o rynek polski, to statystyki są różne. Mamy ogólnopolskie badania, ale mamy też te naukowe prowadzone w Małopolsce przez różne firmy doradcze, organizacje branżowe i Urząd Marszałkowski. Urząd Marszałkowski jest bardzo ważnym partnerem w procesie sukcesji dla firm, opracował strategię na jej rzecz, czyli tak zwany plan zarządzania sukcesją w Małopolsce. Działa rada do spraw sukcesji i transferu biznesu przy Urzędzie Marszałkowskim. Realizowane są konkretne działania, które wspierają przedsiębiorstwa rodzinne. W tym roku organizowaliśmy II Kongres Przedsiębiorstw Rodzinnych we współpracy z marszałkiem Małopolski. Kongres miał pokazać, jak ważny jest to temat; hasłem głównym była sukcesja w biznesie. Wiemy, że sukcesja dotyczy nie tylko firm rodzinnych, ale skupiamy się na tym, ponieważ to jest filar gospodarki jeśli chodzi o zatrudnienie, wypracowanie PKB. Są to też firmy, które funkcjonują na rynku międzynarodowym, bo np. eksportują produkty. Transformacja gospodarcza to jest raptem ponad 30 lat, a wciąż znaczna część przedsiębiorstw jest w rękach założycieli z pierwszego pokolenia, więc ta zmiana następuje, chociaż powoli.

Rodzinny biznes - złota kura polskiej gospodarki?

Firmy rodzinne są najbardziej odporne na kryzys

Gdybyśmy spojrzeli na małopolskie firmy rodzinne, to co ma się najlepiej?

Polskie firmy często mają problem ze starzeniem się. Wiemy, że zainteresowanie sukcesją nie jest tak duże wśród młodego pokolenia, jak by właściciele chcieli. Firma Grant Thornton badała spółki notowane na giełdzie i 41% tych spółek, to są firmy rodzinne. W większości są one zarządzane przez właścicieli lub przez członków rodziny, a tylko sześć procent firm rodzinnych powierzyło wykonywanie funkcji decyzyjnych i kontrolnych osobom spoza rodziny. Warto podkreślić, że firmy rodzinne są bardziej stabilne, lepiej sobie radzą w czasach kryzysu, mają wyższą stopę zwrotu i są postrzegane właśnie jako odporne na zawirowania rynku. Podczas pandemii to firmy z tego sektora były bardziej stabilne.