Zapis rozmowy Jacka Bańki z prezydentem Krakowa, Jackiem Majchrowskim.

Rada Miasta zdjęła w środę z porządku obrad uchwałę o podwyżce cen biletów MPK. Krakowianie nie dostaną podwyżki na gwiazdkę. Gdy ponownie uchwała trafi na sesję, jaka będzie cena za bilet sieciowy? 119 złotych? Czy może 110 złotych?

- Ten bilet ma powodować, że będzie można jeździć także koleją. Jak wyjdzie, nie wiem. Zawsze jest taka sytuacja, że my dajemy wyliczenia jako Urząd Miasta, jakie wynikają z ekonomii, radni są zawsze dobrzy i ścinają to troszeczkę.

Dalej jest to 50% więcej. Radni w większości są przeciwni tak dużej podwyżce. Gdzie pan będzie szukał pieniędzy, gdy skończy się na podwyżce o 10, 20 złotych?

- Nie wiem. Zobaczymy, jak będzie w praktyce. Mam nadzieję, że radni są rzetelni i dbają o dobro miasta, nie o swój populizm.

Rada przyjęła poprawkę, która w roku 2024 zdejmuje 15 milionów ze spółki Kraków 5020 z myślą, żeby pieniądze posły na komunikację zbiorową. Uda się dzięki temu uniknąć kolejnej podwyżki cen biletów? Urzędnicy chcą, żeby od połowy 2024 roku było to ponad 130 złotych.

- To dwie niezależne rzeczy. Te 15 milionów nie uratuje komunikacji, do której brakuje znacznie więcej. Jak pan wie, jest tu inna kwestia, inny problem. Nie chodzi o spółkę, ale o jej fragment, czyli program telewizyjny, który powoduje, że mieszkańcy mogą mieć inny przekaz wizerunku miasta niż tworzony przez inne środowiska. One w to biją. Radni niektórzy się tam lansują. Jeden z radnych PiS non stop mówi na ten temat. On nadużywa swojej pozycji. To jednak jest na osobną rozmowę.

Wspomina pan telewizję. Pan jest pomysłodawcą?

- Ja jestem pomysłodawcą. Powiem, jak to wyglądało. Zawsze miałem chęć zrobienia czegoś takiego. Powstała kwestia, że ci, którzy korzystają z ICE, urządzają tam konferencje, uważali, że jest konieczność posiadania studia hybrydowego. Zaczęliśmy go robić. Pojawiła się wojna w Ukrainie. Trzeba było informować uchodźców o sytuacji w mieście, co i gdzie można załatwić. Był program i on się rozwijał. Jak coś robimy to nie byle jak, ale to ma służyć porządnie. Robienie afery, że kupiono smartfony, które każdemu służą jako kamera, to przesada.

Ale 75 milionów dla spółki, a z drugiej strony podwyżki cen biletów o 50%...

- Nigdy spółka nie dostała 75 milionów. Nie dostanie tyle. Spółka to też utrzymanie ICE. Utrzymanie centrum kongresowego kosztuje 23-25 milionów rocznie. Ono w przyszłym roku nie zarobi na siebie. Umowy były po starych cenach prądu, płacy minimalnej, ochrony, sprzątania. Druga rzecz. Skończył się okres gwarancyjny. Naprawy już musi wykonywać spółka. Spółka to też sieć związana z informacją turystyczną. To jest masa rzeczy. Telewizja jest niewielkim fragmentem. Ona stanowi zagrożenie dla TVP Kraków i różnych portali.

Jest opinia UOKiK, że zadania wykonywane przez spółkę mogłyby wykonywać podmioty prywatne. Jest wniosek do NIK o kontrolę...

- Czytał pan tę opinię, czy słyszał pan słowa pana Drewnickiego? Opinia UOKiK nie jest negatywna. W pewnym fragmencie mówi, że mogłoby być inaczej. Tak, ale spółka jest innym podmiotem niż gmina. Dzisiaj ukazuje się komunikat, wyjaśniający tę sprawę. Co do NIK? Zapraszam. Mamy kontrole na okrągło. Będzie jeszcze jedna. Jestem spokojny. To było konsultowane z prawnikami. Nie da się przyczepić.

Jest też Kraków Story. Spółka miała się zajmować działalnością sprzedażową?

- To specyficzna działalność sprzedażowa. KBF sprzedawał też różne rzeczy. To rozszerzenie działalności. Sprzedaje się produkty związane z Krakowem, robione przez krakowskich wytwórców. To wspomaganie naszej przedsiębiorczości. Wszystko da się wykrzywić, ale bez przesady. Zapraszam do sklepu do Pawilonu Wyspiańskiego. Warto.

Biorąc pod uwagę pieniądze zdjęte na działalność spółki w roku 2024, skąd teraz pan weźmie te pieniądze?

- Będę się martwił w 2023 roku.

Nie zmieni to funkcjonowania spółki?

- Nie.

Ani telewizji?

- Ani telewizji.

Jaki efekt ma przynieść podniesienie cen za parkowanie o złotówkę w każdej strefie?

- Złotówka na godzinę to nie jest dużo, ale przez kilka godzin jest różnica. Chodzi o wymuszenie rotacji, zwłaszcza w pierwszej dzielnicy.

Specjaliści z Politechniki mówią, że optymalne obłożenie to 85%. Tam, gdzie jest więcej, należy podnosić ceny. Tam, gdzie jest mniejsze, można obniżać. Może jak chce pan podnieść w centrum, należy obniżyć gdzieś indziej?

- Tak. Są dyskusje, gdzie obniżyć, gdzie podwyższyć. Robimy to w oparciu o wyliczenia specjalistów.

Wszędzie przekracza obłożenie poziom 85%?

- Nie jestem w stanie tego powiedzieć. Nie pamiętam.

Co ze strefą czystego transportu? Do końca miesiąca prawnicy wojewody mają wydać decyzję w tej sprawie. Są skargi. Co jeśli wojewoda unieważni uchwałę?

- Będziemy drugi raz do tego podchodzić. Do końca roku mamy obowiązek to uchwalić. Zrobiliśmy to. Przeszło to w miarę bezboleśnie. Była zgoda. Potem się pojawiły kwestie, że pozbawia się ludzi możliwości jazdy. Jak stworzyliśmy zakaz palenia paliwami stałymi, była cały czas dyskusja, że nic z tego nie będzie, po co to robić. Zrobiliśmy i jest. Jak mamy się zajmować poważnie kwestią czystego powietrza, zajmujmy się. To wchodzi etapami. Jak są 30-letnie auta, wtedy będą 30-kilku letnie. One same stwarzają niebezpieczeństwo na drodze.

W środę Rada Miasta przyjęła budżet na rok 2023. Za nim zagłosowała grupa radnych PiS związanych z panią poseł Wassermann. Konsultował pan projekt budżetu z panią poseł?

– Nie. Nie konsultowałem.

Z czego to zatem wynika?

- Rozmawiałem z jednym z tych radnych, który był za. On powiedział, że nie jest politykiem, ale pracuje dla miasta. Uważał, że trzeba to zrobić i tak zrobił. Są ludzie, którzy patrzą tylko na słupki poparcia, są tacy, którzy się rzetelnie przykładają. Ten pan się przykłada rzetelnie.

Trójka takich radnych była. Czyli konsultacji z poseł Wassermann nie było?

- Nie było.

Kraków nadal przegrywa – przywołując słowa wiceprezydenta Kuliga – walkę z zimą? W wielu miejscach chodniki nie wyglądają dobrze.

- Ja bym nie używał słowa nadal. Nigdy Kraków nie przegrał walki z zimą. Prezydent powiedział to pod wpływem impulsu. Było w porządku. Praca MPO była rzetelna. Chodniki to kwestia zarządcy nieruchomości, przy której jest chodnik.