- Kiedy Iwona Kępa zdecydowała się, że chciałaby zrobić tekst o miłości kobiet, trafiła na powieść Nicole Müller "Bo to jest w miłości najstraszniejsze". To nie jest najnowsza powieść, ponieważ wyszła na początku lat 2000, ale jest to jedna z pierwszych powieści o miłości, która nie jest o miłości heteroseksualnej. Do tej pory właściwie wszystkie wielkie utwory o miłości, które kojarzymy, to utwory napisane przez mężczyzn, którzy pokazują z perspektywy męskiej miłość kobiet. Mówi się o nich, że są specjalistami od psychologii, od duszy kobiecej, ale budzi się jednak jakiś bunt. Dostałyśmy do ręki powieść, która jest napisana przez kobietę i opowiada o miłości do kobiety. Coś fantastycznego, ponieważ jest to powieść bez żadnego patosu, zadęcia, ckliwości to jest powieść napisana przez kobietę, która jest świadoma tego, że tworzy literaturę. W tę osobowość naszej bohaterki w kawałkach wciela się Natalia Strzelecka, ponieważ taka jest forma powieści składająca się, o ile pamiętam, z 498 kawałków. W spektaklu pada takie zdanie - „Wspomnienie nie zna czegoś takiego jak chronologia”. Jest to powieść o miłości, fascynacji, namiętności, burzliwym związku, rozstaniu, żałobie i o przepracowaniu tej żałoby.
(cała rozmowa do posłuchania)