Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Potop i ogień – " Dzieje Polski" Andrzeja Nowaka

„Wróg najgorszy to nie Chmielnicki, ale nieład wewnętrzny , ale swawola szlachty, ale szczupłość i niekarność wojska, burzliwość sejmów, niesnaski, rozterki, zamęt, niedołęstwo, prywata i niekarność - gorzko diagnozował stan XVII wiecznej Rzeczpospolitej nie zalanej jeszcze potopem szwedzko - kozacko - moskiewskim w sienkiewiczowskim "Ogniem i mieczem" książę Jeremi Wiśniowiecki elektor Jana Kazimierza , dziedzic wielkich dóbr w województwie ruskim, wołyńskim. Burzliwą historię Rzeczpospolitej pod panowaniem trzech monarchów: Władysława IV, Jana II Kazimierza i Michała Korybuta Wiśniowieckiego opisał w najnowszym, szóstym tomie „Dziejów Polski” zat. "Potop i ogień” jego autor krakowski historyk prof. Andrzej Nowak. O tym czasie zapowiadającym przyszły upadek Rzeczpospolitej z prof. Andrzejem Nowakiem w historycznej odsłonie Kola kultury rozmawiała Jolanta Drużyńska .

Oblężenie Jasnej Góry w 1655 / fot.wikipedia

J. Drużyńska rozmawia z prof. A. Nowakiem

Szósty tom „Dziejów Polski” Andrzeja Nowka rozpoczyna historia panowania urodzonego 9 czerwca 1595 roku w podkrakowskim Łobzowie Władysława, syna zamarłego w 1632 roku twórcy Imperium Rzeczpospolitej Władysława III Wazy, kończy opisanie chocimskiej victorii z 11 listopada 1673 roku , bitwy stoczonej przez wojska Rzeczpospolitej Obojga Narodów z Imperium Osmańskim, która „ miała odnowić ducha Rzeczpospolitej , czyli wspólnej wielkiej, sprawy” . Władający w owym czasie król Michał Korybut Wiśniowiecki zasiadający na tronie od niespełna czterech lat nie doczekał jednak wieści o pozytywnym rozstrzygnięciu starcia między wojskami koronnymi i litewskimi pod dowództwem hetmana wielkiego koronnego Jana Sobieskiego a wojskami tureckimi pod wodzą Husejna Paszy. Zmarł dzień wcześniej, 10 listopada 1673 roku we Lwowie

Andrzej Stech, Bitwa pod Chocimiem, / fot. wikiepada

Andrzej Stech, Bitwa pod Chocimiem, / fot. wikiepada

Jak więc mamy opisywać ten jej fragment, w którego centrum nieuchronnie znaleźć się musi kozacki bunt Chmielnickiego (rewolucja społeczna czy powstanie narodowe?), czas „potopu” – czyli najazdu moskiewskiego najpierw, potem szwedzkiego i siedmiogrodzkiego na Rzeczpospolitą (1654–1660), kronika najbardziej zapalczywych konfliktów między dworem królewskim i obrońcami „złotej wolności”, w końcu inwazji tureckiej i kapitulacji Kamieńca Podolskiego? Jak opisać drogę Rzeczypospolitej od wielkiego zwycięstwa pod Smoleńskiem w roku 1634 do załamania jej pozycji w Europie Wschodniej? To jest czas Trylogii Sienkiewicza, słodzony ostatnimi triumfami orężnymi – aż po Chocim, a później jeszcze Wiedeń, ale przecież zarazem czas niewątpliwego kryzysu gospodarczego, społecznego i – chyba można również powiedzieć – moralnego tej wspólnoty, ujawniający zepsucie jej politycznego systemu. Pisał o nim gorzko sam autor Trylogii. Włożył te słowa w rachunek sumienia bohatera Ogniem i mieczem, księcia Jeremiego Wiśniowieckiego: „Wróg najgorszy to nie Chmielnicki, ale nieład wewnętrzny, ale swawola szlachty, ale szczupłość i niekarność wojska, burzliwość sejmów, niesnaski, rozterki, zamęt, niedołęstwo, prywata i niekarność – niekarność przede wszystkim. Drzewo gnije i próchnieje od środka. Rychło czekać, jak burza pierwsza je zwali – ale parrycyda [ojcobójca] ten, kto do takiej roboty ręce przykłada, przeklęty ten, kto przykład daje, przeklęty on i dzieci jego do dziesiątego pokolenia!!…”.

To nie jest jednak historia próchnicy, procesów chemicznych z udziałem grzybów czy bakterii. To jest historia relacji między ludźmi i ludzkimi wspólnotami. Jak one się układają i jak się psują? Kiedy spaja je interes, kiedy pewnego rodzaju poczucie braterstwa czy przyjaźni, a kiedy najsilniejszym katalizatorem wspólnoty, a wcześniej motywem pobudzającym działanie jednostki staje się nienawiść – wobec innych?

Juliusz Kossak -  Wymarsz oddziałów Jeremiego Wiśniowieckiego z Łubniów w 1648 roku  / fot. wikiepedia

Juliusz Kossak - Wymarsz oddziałów Jeremiego Wiśniowieckiego z Łubniów w 1648 roku / fot. wikiepedia

„ Błoto, jakie zostawił po sobie „potop” całego tragicznego ćwierćwiecza ( 1648-1673)) nie było jednak osuszone. Daleko do tego. - pisze w ostatniej , trzeciej części tomu „Potop i ogień „ Andrzej Nowak - Rzeczpospolita rzeczywiście jak Feniks z płomieni, które ją niemal spaliły w tych latach, zdawała się odradzać i właśnie w owym ogniu zagrożenia, jak w roku 1655 – roku kapitulacji pod Ujściem i obrony Jasnej Góry, czy w roku 17673 po upadku Kamieńca – znajdować pobudkę do powstania z upadku. Ale jakie były skutki wszystkich tych upadków ? Nie dało się ich tak łatwo strząsnąć z piór polsko – litewskiego Fenikasa […] musimy spojrzeć raz jeszcze na bilans strat i zniszczeń wynikających wojen kozackich, najazdu Moskwy, Szwecji, Siedmiogrodu, Tatarów i Turków , a także na towarzyszących zawsze wojnom ze zdwojonym nasileniem epidemii i klęsk głodu.

[…]

Erik Dahlbergh, 13 maja 1657 – zajęcie Brześcia Litewskiego przez wojska Rakoczego i Karola Gustawa / fot. wikipedia

Erik Dahlbergh, 13 maja 1657 – zajęcie Brześcia Litewskiego przez wojska Rakoczego i Karola Gustawa / fot. wikipedia

Rzeczpospolita w roku 1647 miała ponad 900 tysięcy kilometrów kwadratowych powierzchni ( nie licząc okupowanych przez Szwedów Inflant północnych). Po Oliwie , Andruszowie, Buczaczu skurczyła swój rzeczywisty zasięg panowania do nie więcej niż 600 tysięcy kilometrów kwadratowych […]

Łącznie szacować można, że ludność całej Rzeczpospolitej między 1648 a 1673 rokiem zmniejszyła się gdzieś z 11,5 miliona do 7-8 milionów

{…} Okupant szwedzki ograbił w czasie „potopu” wszystko co dało się zrabować, w każdej niemal wsi miasteczku czy mieście, które znalazły się pod jego militarna kontrolą […] „ W wyniku upadku miast, zniszczenia wsi oraz poważnych strat ludnościowych doszło do załamania rynku wewnętrznego w Koronie, w tym tradycyjnej wymiany handlowej. Chłopi pozbawieni środków do życia ni mieli możliwości uprawy gruntów, a więc również sprzedaży płodów do miast. Z kolei upadek rzemiosła doprowadził do poważnego zubożenia ośrodków miejskich oraz agraryzacji „. Najeźdźcy z północy i ci ze wschodu niszczyli także to , co tworzyło podstawy przemysłu i cywilizacyjnego rozwoju Rzeczpospolitej: młyny , huty, browary, folusze . W Krakowie zdewastowali nawet miejski wodociąg, tzw. rurmus, działający od czasów Władysława Jagiełly ( na następny czekać bezie miasto do XIX wieku ….) Podobne w skali i konsekwencjach zniszczenia przyniosła okupacja moskiewska Wilna , Grodna, witebska , Nowogródka i dziesiątków mniejszych miast i miasteczek Litwy. W całej ( z wyjątkiem Lwowa) rzeczpospolitej obrabowane z najcenniejszych dóbr kultury zamki, pałace, dwory , kościoły, klasztory długo będą dźwigały się z ruin. Regres kulturowy był głęboki.”

( A. Nowak Dzieje Polski Tom 6 1632-1673 Potop i ogień – fragment)

Autor:
Jolanta Drużyńska

Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię