- Tatuaże znajdujące się na mojej ręce określają mnie jako osobę. Biorąc pod uwagę to, że diagnoza choroby onkologicznej określa trochę, kim jestem, więc postanowiłam przerzucić to na swoje ciało. W 2020 roku już w remisji pojawił się tatuaż dużego czerwonego raka na mojej ręce, na zasadzie nie ma go już w moim ciele, to teraz po prostu trzeba go wrzucić na rękę. Aktualnie mam też zobrazowany lek, który biorę i nazywa się Rybocyklip, więc jest to ryba na monocyklu - Pan Rybuś. Projekt tatuażu zrobiła Martyna, która również wykonywała mi inne tatuaże. Powiedziałam jej, że chcę, aby była to jakaś ryba na monocyklu albo rowerze i ona sama go zaprojektowała.
(cała rozmowa do posłuchania)