Zapis rozmowy Mariusza Bartkowicza z posłanką Koalicji Polskiej-PSL, Urszulą Nowogórską.

 

Prokuratura Krajowa wystąpiła z wnioskiem o areszt tymczasowy wobec trzech kontrolerów z lotniska w Smoleńsku, którzy pełnili służbę 10 kwietnia 2010 roku. Wobec nich są postawione zarzuty spowodowania katastrofy w ruchu powietrznym. Taka decyzja prokuratury powoduje, że może być za nimi wystawiony międzynarodowy list gończy.

- Rzeczywiście karniści wypowiadają się w duchu, że to pierwszy krok do wydania międzynarodowego listu gończego. Po ewentualnym wydaniu postanowienia o tymczasowym aresztowaniu kontrolerów, śledczy będą mogli podjąć działania. Z drugiej strony należy się zastanowić, czy Rosja wyda własnych obywateli. To decyzja polityczna. Nie ma możliwości, w przypadku ich nieobecności w naszym kraju, na zaoczne prowadzenie procesu. W takim wypadku postępowanie zostanie umorzone, wobec zaistnienia trwałej przeszkody, która uniemożliwia sądzenie.

 

Jakość współpracy ze służbami rosyjskimi w ciągu ostatnich 10 lat pozostawia wiele do życzenia. Świadczą o tym chociażby losy wraku samolotu. Może tak ostre postawienie sprawy przez prokuraturę zmieni dynamikę sprawy?

- Zobaczymy. Tyle lat słyszymy, że wrak miał być w Polsce. Nie ma tego. Tam zginął kwiat polskiej inteligencji. Wrak powinien być tutaj. Jest czas na zamknięcie pewnych tematów. Zobaczymy, co się stanie z tymi osobami i co w końcu z wrakiem samolotu. Może uda się go sprowadzić do Polski.

 

Wielkie emocje wywołuje sprawa nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Wczoraj odbyło się pierwsze czytanie. Całą noc trwało posiedzenie komisji rolnictwa w tej sprawie. Tam też wielkie emocje. Jakie będą dalsze losy tych przepisów? Jakie stanowisko zajmą politycy Koalicji Polskiej?

- Poziom emocji jest strasznie duży. Wczoraj na ulicach Warszawy był protest rolników, którzy przyjechali mówić o zdradzie. Polska wieś ma już wiele problemów. Teraz ta sytuacja może utrudnić to jeszcze bardziej. Rolnic wzięli kredyt na utrzymanie hodowli. To prawie 3 miliardy złotych. Wielkie emocje są po stronie polityków PiS. Nie wszyscy się na to zgadzają. Jakie będą losy? Zobaczymy. Jako PSL-Koalicja Polska jesteśmy za tym, żeby wprowadzić mechanizmy, które były w Holandii. Na przykład 10 lat vacatio legis. Jesteśmy przeciwko zakazowi uboju rytualnego. W tej sytuacji, gdy jest kryzys gospodarczy, wiele niewiadomych związanych z epidemią, możemy sobie na takie decyzje pozwolić? Stać nas na rezygnację z pieniędzy w budżecie państwa? Inne państwa na to czekają. Niemcy, Francja i Czechy szybko zajmą nasze miejsce. Oni to zrobią u siebie. To szkoda dla rolników, którzy chcą budować polską wieś i Polskę. Co z tymi głosami?

 

Rozumiem, że główna oś sporu dotyczy hodowli zwierząt futerkowych. W sprawie ochrony zwierząt towarzyszących nam na co dzień nie ma takich kontrowersji?

- Tak. Trzeba wiedzieć, że my dyskutujemy o zwierzętach futerkowych, ale w tej samej ustawie jest zakaz uboju rytualnego. Jesteśmy za podnoszeniem dobrostanu zwierząt, żeby hodowle były humanitarne. Jednak osoby postronne nie mogą wchodzić na gospodarstwa bez asekuracji policji czy inspekcji weterynaryjnej. To kuriozum. Na to nie wolno pozwolić.

 

Zapytam o walkę z pandemią. WHO ostrzega, że niepokojąco rozprzestrzenia się wirus na półkuli północnej, w Hiszpanii czy Francji. Niepokojące trendy są też w innych krajach. Wzrost liczby osób na intensywnej terapii, wzrost liczby osób hospitalizowanych w wieku 15-49 lat. Jak pani ocenia walkę z pandemią w Polsce?

- My stoimy przed okresem jesiennym. On rodzi nam wiele schorzeń górnych dróg oddechowych, które bywają tożsame z objawami koronawirusa. Będzie trzeba ostro diagnozować. To będzie kłopot dla lekarzy POZ. My wszyscy musimy być cierpliwi. Trzeba przestrzegać zasad – odległość, maseczki. Właściwa dieta jest też ważna. Ta profilaktyka musi być obecna. Ja pozwolę sobie powiedzieć o jeszcze jednej kwestii. Z uwagi na ograniczoną dostępność do POZ, wiele badań przesiewowych nie jest wykonywanych. Masa ludzi może zachorować na nowotwór w takim stadium, że leczenie będzie trudne. Profilaktyka koronawirusa owszem, ale innych rzeczy nie wolno spychać na plan dalszy.

 

Jest też kwestia szczepień na grypę. One w tym roku cieszą się wielką popularnością. O tym świadczą sygnały od farmaceutów, są tworzone społeczne listy w aptekach. Chętnych jest więcej niż szczepionek. Ministerstwo Zdrowia ma zwiększyć ich liczbę. Są już wprowadzone przepisy zakazujące wywozu szczepionek z naszego kraju zaraz po tym, jak do nas dotrą.

- Tak. Żeby szczepienie było jednak skuteczne, musi być wykonane w okresie między wrześniem i październikiem. Jak w tym okresie szczepionek w wystarczającej ilości nie będzie, nie będą one dawały nam 100% ochrony. Ja w tym temacie związanym z ilością i dostępnością szczepionek na grypę złożyłam interpelację. Oczekuję odpowiedzi ministerstwa. Apelowałam, żeby zapewnić taką ilość szczepionek, która da możliwość zaszczepienia pracowników służby zdrowia i seniorów. Do tego osoby chętne. Dostępność musi być szeroka. Teraz jest ograniczony dostęp. Ludzie zapisują się w kolejkach. Kilka sztuk szczepionki szybko się rozchodzi. Muszą być szybkie działania resortu zdrowia, żeby ten problem rozwiązać.

 

Wspomniała pani o demonstracjach rolników w Warszawie. Wśród demonstrujących można było zauważyć Renatę Beger, byłą gwiazdę Samoobrony Andrzeja Leppera. To oznacza jej powrót do aktywności politycznej? Ludowcom Samoobrona swego czasu wiele głosów odebrała.

- Tak. To dawne czasy. Trudno powiedzieć, jakie pani Renata Beger ma plany. Nie wiem, nie rozmawiałam z panią Renatą. My zapraszamy ją do PSL, do Koalicji Polskiej. Zapraszamy ludzi chcących budować centrum i podejmować walkę o kondycję kraju. Chcemy podnosić jakość debaty politycznej. Na tych protestach byli też moi koledzy z PSL i Kukiz’15. Oni słuchali rolników. Wicemarszałek Piotr Zgorzelski wyszedł do rolników. Oni byli zadowoleni, że ktoś chce ich słuchać. Ich los jest losem Polski. Jeśli sektor rolniczy będzie kulał, odbije się to na naszej codzienności.

 

Odbyło się posiedzenie klubu parlamentarnego waszej formacji. Wyjaśnili sobie państwo z posłem Jarosławem Sachajko kwestię jego wypowiedzi sprzed tygodnia, że powinniście wejść w koalicję z PiS? W tej sprawie głosy waszego środowiska są zróżnicowane.

- Tak. Musicie państwo wiedzieć, że w Koalicji Polskiej jest demokracja, nie ma dyscypliny wypowiedzi. Każdy inaczej czuje daną sytuację. Nasze stanowisko jako Koalicji Polskiej jest takie, że nie zgadzamy się na koalicję z PiS. Artykułował to prezes PSL. Zdania nie zmieniamy. Dobre ustawy poprzemy, o wątpliwościach będziemy mówić. Zachęcamy do dobrej debaty i zgody, która wspólnie pozwoli rozwiązywać problemy, żeby był jeden głos sceny politycznej. Są różne rozdźwięki. Najwyższy czas, żeby pewne środowiska dla ważnych celów się zjednoczyły. Do koalicji z PiS nie zamierzamy wstępować. Niedawno mówiłam, że PSL, Koalicja Polska jest potrzebna jako złoty guzik, żeby była umowa w Zjednoczonej Prawicy, żeby inni członkowie Prawicy nie mieli roszczeń. To karta przetargowa prezesa PiS. My nie planujemy koalicji z PiS.