Zapis rozmowy Jacka Bańki z marszałkiem Małopolski, Witoldem Kozłowskim.

Rozmawiamy w Krynicy w ostatnim dniu konferencji Cybersec. Co będzie się działo w Krynicy za rok, dwa lata, pięć lat? Będzie to Cybersec, czy coś zupełnie innego?

- Zobaczymy. Ten rok to rok próby dla instytucji, które biorą udział w zorganizowaniu tego wydarzenia. To poligon doświadczalny. Zobaczymy, jaki potencjał uda nam się wygenerować. Wtedy będziemy planować przyszły rok. Będzie to robić Instytut Kościuszki, jako organizator. My poczekamy na ofertę zakupu usług promocyjnych.

Co dało zaangażowanie uczelni w przygotowanie programu związanego z Cybersec? Powołana została rada złożona z rektorów.

- To ewenement w skali kraju. Podpisaliśmy umowy o współpracy w Sukiennicach z 16 rektorami uniwersytetów, szkół wyższych i uczelni. Powołana została rada naukowa, która będzie przyjmować nieco inną nazwę. Nie chcemy sprowadzić naszej współpracy tylko do udziału rektorów w Cybersec. Patrzymy w przyszłość. Chcemy współpracować przy projektach. Wspierać projekty, które wpłyną na intensyfikowanie rozwoju naszego regionu w przyszłości. Ogromnie się z tego cieszę. Dziękuję rektorom za taką decyzję. Weszliśmy w miłą, sympatyczną i rzeczową współpracę.

Wczoraj w Radiu Kraków rektor AGH, prof. Jerzy Lis przekonywał, że te spotkania krynickie powinny być poświęcone nowym technologiom, między innymi technologii kosmicznej. Co pan na to?

- Bardziej chcemy, żeby organizator patrzył do przodu. Cyberbezpieczeństwo to nie tylko kwestia na teraz, ale na przyszłość. Systemy będą się rozwijać. Ryzyko ataków będzie coraz większe. Trzeba się umieć bronić. Nowe technologie kosmiczne to rozbudowana kwestia na AGH. Będzie to prezentowane. Tak. Generalnie nie chcemy zajmować się przeszłością, ale patrzeć w przyszłość.

Nie żałuje pan, że brakuje tutaj bieżącej polityki?

- Fajnie by było, jakby była część polityczna. To by przyciągnęło wielu krajowych polityków. Trudno. W tym roku mieliśmy mało czasu. Udało się zorganizować kilka wydarzeń. Za chwilę będzie Festiwal Smaków, potem Europejski Festiwal Biegowy. Cały tydzień w Krynicy jest zagospodarowany. Skierowane jest to też do mieszkańców Krynicy. Im dedykujemy ten tydzień.

Rozumiem, że to będzie produkt spakietowany? Forum, do tego Festiwal Smaku i Festiwal Biegowy. Ma to być też dla turystów i mieszkańców? Już bez grodzenia?

- Takie są plany. Trudno powiedzieć, co będzie za kilka lat. Chcemy, żeby organizator nie zagradzał przestrzeni, żeby każdy turysta i mieszkaniec miał otwartą przestrzeń. Obiekty, w których są panele, muszą być na identyfikatory. To normalne. Jednak smaki i biegi są dostępne dla wszystkich.

Jakich inwestycji będzie dodatkowo wymagała Krynica w związku z rozwojem tej imprezy?

- Trudno powiedzieć. To musi jedno z drugim się wiązać. Mam nadzieję, że przez to, że w Krynicy będą miedzy innymi biegi górskie podczas Igrzysk Europejskich, a w Hali Lodowej będą sporty walki, modernizacja tych obiektów nastąpi do 2023 roku.

Dziś Krynica będzie gościć prezydenta Andrzeja Dudę. Jakich deklaracji pan oczekuje?

- Jesteśmy wdzięczni, że pan prezydent podkreśli ważność tej konferencji. Oczywiście cieszylibyśmy się jakby jakaś deklaracja padła. Jednak samo to, że głowa państwa będzie tutaj i wystąpi, dla nas jest to bezcenne.

Będzie jednak też spotkanie prezydenta, władz województwa i rektorów bez udziału mediów. O czym państwo będziecie dyskutować?

- Będzie to bardziej sprawozdanie z naszej działalności. Poinformujemy o tym fenomenie, o tej współpracy. Jest się czym chwalić. Chcemy przedstawić wizję współpracy. Jestem po przyjacielskiej rozmowie z marszałkiem Ortylem. On mówił, że będą kopiować to na Podkarpaciu. On był tak zainspirowany tym projektem, że postara się to samo zrobić na Podkarpaciu.

Rada Miasta Krakowa przyjęła uchwałę, że jeśli wszystko się nie wyjaśni do końca października, to Kraków powinien zrezygnować z Igrzysk Europejskich. Jak pan to odebrał?

- To uchwała. Była też głosowana uchwała o referendum. Nie zostało to podjęte. Referendum nie było adekwatne. Rząd to uznał za narodowe wydarzenie, powinno być więc referendum w całym kraju. Rada Miasta może podjąć uchwałę. My robimy, co w naszej mocy, żeby ten projekt zrealizować.

Ta inicjatywa wyszła ze strony radnych prezydenckich.

- Tak. To ciekawa mozaika krakowskiego samorządu. Trzymam się deklaracji. Nie chcę relacjonować, mówić co dobre, co złe. Radni mogą podejmować swoje inicjatywy według uznania.

Pan już wie, kiedy będzie gotowa lista dyscyplin i kiedy zostanie przyjęta specustawa?

- Mam nadzieję, że specustawa zostanie przyjęta do końca września. W poniedziałek jest spotkanie z premierem Sasinem. Jeśli rząd przyjmie projekt specustawy, uruchamiamy spółkę celową, która czeka w blokach startowych. Wtedy przystąpimy do organizacyjnego przygotowywania się do Igrzysk.

A dyscypliny?

- Mam nadzieję, że to zostanie zamknięte do 15 września. Jest kłopot. Mamy za wiele umów podpisanych. Zrobiło to Europejskie Stowarzyszenie Komitetów Olimpijskich. My będziemy musieli zrezygnować z niektórych dyscyplin. To bolesne.

Czyli do 15 września?

- Taką mam nadzieję.