Widuje ich co dzień, jadąc rano do pracy. Tłumy lewostronnych jadą sobie ulicą Bora Komorowskiego i trzymają się lewej strony jak leniwiec eukaliptusa. Jadą z prędkością 60-70 km/h i nie ma siły, nie ustąpią tym jadącym za nimi. W tej grupie spotkacie młodych i starych, auta osobowe i dostawczaki. Są też większe ciężarówki, TIRy a nawet śmieciarki. Do tej drużyny nie wpisują się tylko kierowcy rozwożący pieczywo, bo oni zawsze pędzą na złamanie karku, w związku z tym jadą najszybszym, czyli prawym pasem. Tak, najszybszy jest prawy, tak się wszystko odwróciło.
Lewostronni tłumaczą na ogół, że jadą z maksymalną dozwoloną prędkością, więc jakim prawem ktoś chce ich wyprzedzać. Poza tym prawy pas jest dziurawy, a tak w ogóle to oni płacą podatki i też mają prawo do korzystania z całej jezdni.
Jednak prawda jest taka, że swoim postępowaniem powodują zagrożenie w ruchu drogowym. To dziwne, ale wielu z nich czerpie z tego przyjemność.

Co robić jeśli musisz wyprzedzić, spieszysz się, a tu na lewym i prawym sunie rzeka aut, a czasem jeszcze lepiej - jedzie obok siebie (na prawym i lewym) dwóch gagatków i blokują kompletnie możliwość wyprzedzenia, a takie scenki widuję bardzo często. Zwykle wygląda to tak: dojeżdżasz do ostatniego w grupie i liczysz, że zjedzie z lewego. Nawet jeśli to zrobi, to niestety przed nim jest następny i wreszcie trafisz na takiego, który nie ustąpi. Ostatnio minąłem prawym pasem samochód, a kiedy byłem równo z nim, kierowca pokazał mi środkowy palec. To pewnie był gest dla poprawy bezpieczeństwa.
Czasem bywa i tak, że jadący lewym, nie patrzy w lusterko i nie widzi, że za nim jedziemy. Dopiero po chwili orientuje się, że jest ktoś za nim. Jednak nie łudźcie się, że złośliwa odmiana lewostronnych, zechce zwrócić na Was uwagę. Ten troll drogowy, zrobi wszystko by dokuczyć i zirytować, czerpie z tego niebywałą przyjemność. Najlepsza rada, to nie dać się sprowokować. Jeśli nie zjeżdża sam, to żadne migania światłami czy klakson nie pomogą. Trzeba cieprliwie czekać na okazję, kiedy możliwe będzie bezpieczne wyprzedzenie, bez użycia środków perswazji.  

Ta lewostronność, to jakaś nasza narodowa wada. Znają nas już z tego za granicą. Przez kilka lat na autostradzie niedaleko Wiednia widywałem tabliczkę w języku polskim, przypominającą że obowiązuje ruch prawostronny. Wstyd i tyle, bo tylko w naszym języku takie tabliczki ustawili.
Jak to mówią, trzeba kilku pokoleń by frak dobrze leżał. Może trzeba czasu by cywilizowane zasady współistnienia na drodze przyjęły się u nas na dobre. Na razie jeżdżąc drogami w Europie zachodniej, z zazdrością patrzę, jak sympatycznie jeździ się ulicami miast, jak łatwo zmienić pas, czy wyprzedzić. Co ciekawe, zdarzyło mi się jeździć samochodami z rejestracjami z Belgii czy Francji i wtedy wszystko było łatwe. Z polskimi tablicami, nie jest aż tak miło. Czy to zgodnie z zasadą jak Kuba Bogu? Ale to temat na inną rozmowę.


I na koniec małe przypomnienie co na ten temat mówi Kodeks Drogowy

II. Ruch pojazdów - zasady ogólne
Art. 16.

    1 Kierującego pojazdem obowiązuje ruch prawostronny.

    2 Kierujący pojazdem, korzystając z drogi dwujezdniowej, jest obowiązany jechać po prawej jezdni; do jezdni tych nie wlicza się jezdni przeznaczonej do dojazdu do nieruchomości położonej przy drodze.
    
3 Kierujący pojazdem, korzystając z jezdni dwukierunkowej co najmniej o czterech pasach ruchu, jest obowiązany zajmować pas ruchu znajdujący się na prawej połowie jezdni.
    
4 Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.