Radio Kraków

Robert Konatowicz

Uwielbia nad wyraz, a nawet nad całe zdanie Kraków i Wenecję. Nie znosi przemocy - dlatego nie rozumie hiszpańskiej miłości do corridy. Urodził się w połowie miesiąca bogini miłości - Wenus - pod znakiem byka, gdyby zatem miał być widzem hiszpańskich igrzysk, byłby po stronie byków. Uwielbia za to corridę słowną na antenie radia oraz piosenkę inspirowaną głośnym japońskim filmem “Ai no corrida”, czyli “Corrida zmysłów” ( Quincy Jones). Uważa, że radio jest najbardziej zmysłowym medium. Jest skłonny nawet stwierdzić, że radio to oddzielny - siódmy zmysł. Siódemka to, jak wiadomo, szczęśliwa liczba, a on, jak twierdzi, zawsze miał szczęście do poznawania ciekawych ludzi. Wielu ich spotkał dzięki pracy w RMF FM i RMF Classic. Nadszedł czas na spotkania w Radiu Kraków.. Studiował filologię polską - teatrologię na Uniwersytecie Jagiellońskim, by zgłębić problem teatralno-okulistyczny: jak bardzo ogromny swój teatr widział Wyspiański. Fascynujące było też podążanie tropami “narodzin tragedii z ducha muzyki”. Muzyka jest dla niego tym, co pozwala nam z godnością odgrywać swoje role w teatrze dnia powszedniego. Muzykę wchłania wszystkimi zmysłami: od opery barokowej, przez jazz i rock (np. Joy Division), po muzykę klubową. Dlatego też świetnie czuje się w radiu, którego paliwem jest muzyka właśnie. Kocha Włochy - jego matka chrzestną mogłaby być Sophia Loren, a ojcem chrzestnym, czyli il padrino, oczywiście Don – nie, nie Don Corleone (bo to niebezpieczne ), ale Cichy Don. . Podobno ma kobiecy mózg, dlatego cechuje go corrida skojarzeń, ale byki już tak mają.



Audycje

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię