Praktycznie wyklucza to możliwość wędzenia serów czy wędlin tradycyjną metodą na otwartym ogniu. Rozporządzeniu sprzeciwiają się m.in. masarze z Małopolski, którzy założyli dziś Komitet Obrony Wędlin Tradycyjnie Wędzonych. Jednak, jak tłumaczy Radiu Kraków rzeczniczka krakowskiego sanepidu, Elżbieta Kuras, substancje, które powstają m.in. w czasie spalania drewna i osadzają się na wędzonych wędlinach, są toksyczne, dlatego Unia postanowiła zmienić przepisy. Nowe normy oznaczają, że zaostrzą się kontrole ilości rakotwórczych substancji, które powstają przy wędzeniu.

Eksperci uważają, że po zaostrzeniu przepisów smak i zapach prawdziwej kiełbasy i kabanosów producenci zaczną wytwarzać sztucznie, za pomocą chemikaliów w sprayu, które mogą być jeszcze bardziej szkodliwe dla naszego zdrowia.

Polska Federacja Producentów Żywności ocenia jednak, że nowe unijne przepisy nie będą dla polskich producentów zbyt bolesne, bo już teraz większość z nich spełnia wymaganą normę.

Ewa Ostapowicz