Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Plac Centralny jak Rynek Główny w Krakowie?

  • Kraków
  • date_range Poniedziałek, 2013.10.21 10:28 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:43 )
Na Hucie dokonuje się eleganckiego zarzynania dzielnicy. Ta dzielnica powinna być zwykła dla ludzi. Hutę traktuje się jako dziwoląg albo jako większy dziwoląg, który trzeba chronić. Hucie nie są potrzebne banki i wyszukane sklepy. Potrzebne są zwykłe sklepy i obniżka czynszu. Potrzeba działań ratunkowych- mówi Maciej Miezian.

fot. J. Niziński



Zapis rozmowy Kuby Nizińskiego z Maciejem Miezianem:

Tyle mówi się o tym, żeby ożywić starą część Nowej Huty. Mam na myśli Plac Centralny, Aleję Róż i okolice. Ja zapytam przewrotnie, czego należało by nie robić?

- Nie dopuszczać tutaj miejskich urzędników. Nie ma gorszego kataklizmu. Urzędnicy chcą zamordować to miejsce. Na Rynku mogą być tysiące parasoli, ale tutaj nie może tego być. Tutaj była taka mała knajpka, która chciała sobie wystawić stoliczek, ale nie mogła. To jest teren zabytkowy i zbyt piękny, żeby tu się mogła rozwijać lokalna gastronomia. Tu muszą być wyszukane banki, sklepy i apteki. Szerokie horyzonty urzędników najbardziej szkodzą Placowi Centralnemu. To powinien być zwykły, użytkowy plac.

Skoro wszyscy, mieszkańcy i turyści mówią, że brakuje kawiarenek to jest to jakiś paradoks.

- To wielki paradoks. Nie wiem czy ktoś w tym maczał ręce, ale je należałoby obciąć i przybić gdzieś na Placu Centralnym, jako odstraszacz. To mordowanie miasta. Na Hucie dokonuje się eleganckiego zarzynania dzielnicy. Ta dzielnica powinna być zwykła dla ludzi. Hutę traktuje się jako dziwoląg albo jako większy dziwoląg, który trzeba chronić. Hucie nie są potrzebne banki i wyszukane sklepy. Potrzebne są zwykłe sklepy i obniżka czynszu. Potrzeba działań ratunkowych. Narzeka się, że tu się nic nie dzieje i nic się nie rozwija, ale nie daje się zachęty. Dla urzędników jest to dziwne, ale z drugiej strony chcą to nadmiernie chronić.

Skoro zapytałem czego nie powinno się robić to zapytam co zrobić, żeby ożywić starą część Nowej Huty?

- Należy wpuścić ludzi.

Ludzie są, widać ich na ławkach, na Alei Róż. O czym pan myśli?

- O małej gastronomii, małym handlu, o handlu ulicznym. Tak jak było na początku kapitalizmu. Jeśli chce się coś ożywić to trzeba zacząć od drobnych rzeczy. Nie budujmy eleganckich sklepów i banków. Nie przeszkadzajmy urzędniczą nadgorliwością, żeby normy były wyższe niż na Rynku. Urzędnicy, traktujcie Plac Centralny tak nisko jak Rynek, gdzie można śmiecić, gdzie można się wydzierać od rana do wieczora. To mój apel. Odpuśćcie Placowi Centralnemu.

Myśli pan, że tu mógłby powstać taki drugi Rynek?

- Bez większego problemu. Zamożność portfela ludzi tutaj jest trochę niższa, ale taka drobna przedsiębiorczość jest nakierowana na takich ludzi jacy są.

Co z fontanną na Placu Centralnym?

- Niech sobie tu stoi cokolwiek. Skoro mamy hutę Mittala to niech na Placu Centralnym stanie pomnik tańczącego Ganeszy. Byle by się coś działo, żeby ludzie mogli się gromadzić. Rynek też miał kiedyś tramwaj. Ja tego nie pamiętam, ale na zdjęciach to widać. Tam jeździł tramwaj i nie było dużego ruchu. Nie było parasoli. Skoro udał się ożywić Rynek, skoro udało się tam zrobić kawiarnie i restauracje, to znaczy, że to samo można zrobić z martwym Placem Centralnym. Wystarczy tylko mieć zezwolenie urzędników.

Myśli pan, że byłoby dobrze, żeby Lenin wrócił na swoje miejsce?

- Na pewno byłby to wielką atrakcją. Nie mówię konkretnie o Leninie.

A ja myślę o Leninie.

- Jako historyk sztuki żałuje, to byłaby duża atrakcja. Nie wiadomo jakby był przyjęty. Zupełnie inne są odczucia mieszkańców Nowej Huty a historyka sztuki. Ja wiem, że takiej rzeczy na zachodzie nie ma. Dla wielu ludzi to jest atrakcja. Teraz jest taki problem dla nas, że razem z usunięciem pamiątek komunistycznych, usunęliśmy pamięć o tym czym był komunizm. Teraz wypływają żołnierze wyklęci i inne rzeczy. Przez 20 lat zapomnieliśmy o komunizmie a to jest pakiet. Nie da się czegoś wyrwać. Żeby wiedzieć, że była taka ideologia to musimy mieć coś, co nam o tym przypomni. Łysy łeb, bródka i te oczy. On mógłby także tam leżeć, niekoniecznie musi stać.

On jednak gdzieś jest.

- Jest w Szwecji w wesołym miasteczku. Został kupiony z Nowej Huty. Wszystkie te pomniki postsocjalistyczne znajdują się w Kozłówce, ludzie ją odwiedzają. Żyjemy w takich czasach, gdzie jeśli coś jest większym dziwolągiem to budzi zainteresowanie. Te rzeczy mogą nie mieć wartości artystycznej. To kwestia edukacji. Można postawić każdy pomnik jak się go obuduje odpowiednimi wyjaśnieniami. Lepsze to niż powolne zapominanie. Był także pomysł, żeby Lenina umieścić nie na Placu Centralnym, ale wewnątrz osiedla. Swoją drogą czegoś brakuje w tym miejscu, gdzie stał Lenin. Powinien tam być jakiś monument. To miejsce, gdzie można się z kimś umówić.



Nowa Huta: Miasto idealne? Przez cały październik zadawać będziemy i mieszkańcom, i decydentom pytania ważne dla tej dzielnicy. Pytania o teraźniejszość i przyszłość.

Dzisiaj na na antenie radia Kraków zastanawiamy się co zrobić, żeby ożywić Plac Centralny i Aleje Róż w Nowej Hucie. Można się włączyć do dyskusji pisząc komentarz na stronie internetowej a także na naszym profilu facebookowym.


Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię