Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Zakopane: Park za kilkanaście milionów zamknięty

  • Kraków
  • date_range Czwartek, 2013.08.01 06:47 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:06 )
Wyremontowany właśnie miejski park w Zakopnem będzie zamknięty dla turystów. Powodem są protesty mieszkańców mieszkańcy, którzy twierdzą, że w tym miejscu będzie zbyt dużo hałasu.

"Ale to nie wszystko, bo zastrzeżeń jest więcej" - mówi burmistrz Zakopanego Janusz Majcher. Remont zakopiańskiego parku kosztował kilkanaście milionów złotych.


Gościem Jacka Bańki był Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego:


Wyremontowany właśnie miejski park pozostanie zamknięty dla turystów, bo protestują mieszkańcy. Bardziej przeszkadza im hałas czy władze Zakopanego?

-Myślę, że spodziewają się dużego hałasu, i mają sporo zastrzeżeń do tego parku. Inwestycja została zakończona, ale proces odbioru przez nadzór budowlany potrwa, dlatego nie może być dopuszczony do użytku, ponieważ nie mam dokumentu dopuszczenia do użytku publicznego. Więc nie mogę za to odpowiadać.

Będzie pan próbował przekonywać mieszkańców? Remont kosztował kilkanaście milionów... czy pozostawi pan wszystko urzędnikom z nadzoru budowlanego?

- Jesteśmy w kontakcie z mieszkańcami. Ta procedura administracyjna została wszczęta i trzeba ją zakończyć.

Czyli kilka miesięcy turyści będą musieli po prostu poczekać.

- Dzieci przychodzą, oglądają plac zabaw, kort tenisowy, boiska – to jest gotowe, ale zamknięte.

Tymczasem mieszkańcy osiedla Furmanowa zrezygnowali z blokady Tour de Pologne, ale sprawa drogi do ich osiedla staje się coraz głośniejsza. Jakie rozwiązanie może pan zaproponować?

- Zgodnie z moimi zobowiązaniami dotyczącymi tych mieszkańców dokonaliśmy w bardzo trudnym terenie cały projekt techniczny, uzgodniliśmy go z wieloma mieszkańcami, on jest gotowy, ale niektórzy go teraz kontestują, że droga jest za szeroka, chcieliby drogę szerokości 3 metrów. Narasta spór. Za tym idzie wykup określonych gruntów. Treaz jest to droga w całości prywatna, jeśli chcielibyśmy tam inwestować, musielibyśmy ja wykupić od mieszkańców.

Coś mi się wydaję, że przez następne 20 lat temat tej drogi będzie nadal aktualny...

- To jest duża inwestycja, przekracza możliwości finansowe miasta w jednym roku. Będzie trwała parę lat, ponieważ nie jesteśmy w stanie na przestrzeni roku sfinansować takiej inwestycji. Dzielimy to na etapy.

Czyli kiedy?

- Zacznę budować na początku przyszłego roku. Jak długo ta inwestycja potrwa? To zależy od rozmów z mieszkańcami, zgody na wykup tej poszerzonej drogi. Teraz droga ma 2-2,5 metra, a wymogi techniczne są większe. Tu przewiduję trudności. One co jakiś czas się objawiają takim protestem jak przy Tour de Pologne.

Górale chcą otworzyć wioskę papieską pod Tatrami podczas Światowych Dni Młodzieży. Nie boi się pan, że i tutaj ktoś zacznie protestować?

- Nie, nie boję się. Wspieram takie inicjatywy, przygotowujemy się do wizyty młodzieży ze świata od paru miesięcy. To będzie wspaniała promocja Małopolski. Liczę na to, że wielu młodych ludzi przyjedzie do Zakopanego i tu spędzi kilkanaście dni.

Nie wiem, czy w kontekście tych wszystkich protestów należy tę wioskę traktować jako poważny pomysł. Zakopane zaczyna być kojarzone z miastem protestów.

- Ale to dlatego, że coś się robi. Jeżeli realizujemy duże inwestycje, a tak jest przez ostatnich parę lat, są głosy różne, w tym te wyrażające sprzeciw. Zakopane przeszło przeobrażenie i jest innym miastem. Park, o którym mówiliśmy jest piękny, ale poczekajmy miesiąc, dwa i dopuścimy go do użytku.

A jak ogólnopolskie tygodniki pokazują Zakopane jako miasto protestów, to nie boi się pan, że stolica polskich Tatr będzie obiektem drwin?

- Boję się tego, rozmawialiśmy nawet na ten temat ze środowiskiem przedsiębiorców. W Zakopanem zawsze tak było, zawsze różne środowiska protestowały i Zakopane na tym się budowało. Taka jest historia tego miejsca.

Fundusz, który wyłożył pieniądze na zakup kolejki na Kasprowy słusznie straszy sądem przewodniczącego zakopiańskiej rady miasta Janusza Zacharkę, że ten szkaluje dobre imię firmy? Jak pan to ocenia? Przewodniczący powinien przeprosić?

- To jest prośba do pana przewodniczącego, żeby zaprzestał tych działań i prośba do tego, żeby nie wypowiadał się w taki sposób o funduszu i funkcji burmistrza. Jest prośba o przeproszenie i informacja, że jeśli dalej będzie się to działo, podjęte zostaną kroki prawne. Przewodniczący potraktował to jako bardzo surową groźbę.

PiS odpowiada CBA w sprawie prywatyzacji w Tatrach. Nie przestraszyło pana to ostre wystąpienie parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości?

- To jest jedno z wielu wystąpień, nie pierwsze i nie ostatnie. Zrobiła się z tego sprawa polityczna. Samorządy podhalańskie mają dobrego partnera, by kupić koleje linowe, mają perspektywy ich rozwoju i chcą umożliwić mieszkańcom nabycie akcji. To jest podstawa całej działalności. Zabezpieczyliśmy sobie prawa właścicielskie jako członkowie założyciele. Mamy bezpośredni wpływ na wiążące i główne decyzje tej firmy.

Dziś Tour de Pologne w Zakopanem. Nie szkoda panu, że zabrakło Pucharu Świata w skokach? Z jednej strony możemy się cieszyć, że kolarze dzisiaj promować będą stolicę polskich Tatr, a z drugiej strony tej promocji zabrakło latem.

- Mam taką teorię: duże imprezy sportowe są najlepszą promocją każdego miasta. I zawsze o to zabiegamy. Rozumiem też kolegów z Wisły, którzy mają piękny, nowy obiekt i zmierzają do tego, żeby tam się też odbywały zawody. Trudno sobie wyobrazić taką sytuację, że my byśmy wybudowali coś nowego i nie moglibyśmy tam organizować wydarzeń sportowych. Będą zabiegał o to, żeby w kolejnym roku Puchar Świata w skokach letnich odbywał się w Zakopanem. Na razie latem robi to Wisła, zimą robimy to wspólnie.



Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię