- Temat jest nadal aktualny - mówi Jan Machowski z Urzędu Miasta Krakowa i dodaje, że już wkrótce pojawią się w tej sprawie nowe informacje. - W tym miesiącu powinniśmy mieć gotowy raport, który zamówiliśmy u specjalistów w zeszłym roku, a który dotyczy wyboru najbardziej optymalnego wariantu rozwoju transportu publicznego w Krakowie.

Przypomnijmy, że władze miasta chciały najpierw opracować tzw. studium wykonalności dla metra, czyli obliczenia kosztów i stworzenia koncepcji budowy. I poprosiły rząd o wsparcie finansowe. Ministerstwo infrastruktury się nie zgodziło i zaleciło sprawdzenie czy Kraków w ogóle metra potrzebuje.

- I właśnie ten dokument ma na to pytanie odpowiedzieć - tłumaczy Machowski - Może się bowiem okazać, że lepszym rozwiązaniem jest budowa tzw. premertra, czyli tuneli szybkiego tramwaju albo metra lekkiego, czyli takiego, które jeździ nad ziemią, a nie pod. Ale może też być tak, że wystarczy intensywniejszy rozwój tradycyjnych linii tramwajowych. 

W tym miesiącu raport powinien trafić do członków zespołu zadaniowego do spraw budowy metra, który powołano po referendum. To właśnie urzędnicy i eksperci z zespołu podejmą decyzję, w co inwestować. - Na pewno w którąś stronę pójdziemy - obiecuje Machowski.

Wstępnie wiadomo, że najdroższym wariantem jest oczywiście podziemne metro. Ale niewiele tańsze jest wydrążenie tunelu szybkiego tramwaju. Być może więc władze miasta zdecydują się właśnie na metro?

 

Co z pozostałymi postulatami

Na metro (lub szybki podziemny tramwaj) Kraków będzie musiał jednak poczekać ładnych parę lat. O wiele szybciej można zrealizować pozostałe postulaty z referendum. Nowe drogi rowerowe i kontrapasy są sukcesywanie budowane. Nie widać natomiast nowych kamer.

- Pojawią się już w tym roku - zapewnia Jan Machowski. Na początek będzie ich 20 i zostaną zamontowane w centrum Krakowa jeszcze przed Światowymi Dniami Młodzieży. Kolejne (niecałe 200) planowane są do 2018 roku. Pojawią się w miejscach najbardziej niebezpiecznych, a te wytypowane zostaną (w oparciu o konsultacje z mieszkańcami) przez zespół zadaniowy, który został powołany również w tej sprawie, po referendum.

Urząd miasta uważa jednak, że już teraz z liczbą kamer w Krakowie nie jest najgorzej. Straż miejska i policja obsługują 87 sztuk, ZIKiT prawie 100, a do tego dochodzą jeszcze kamery na sklepach, blokach i innych budynkach, z których może korzystać policja. W sumie więc na terenie Krakowa kamer jest ok. 3,5 tys.

Zespół zadaniowy zajmuje się też opracowaniem sposobu obsługi systemu. Konieczne jest zatrudnienie dodatkowych osób, które będą śledziły obraz z krakowskich ulic.

 

(Maciej Skowronek/ew)

Obserwuj autora na Twitterze: