Przykro mi, kiedy coś dzieje się bez wiedzy osób, które powinny cokolwiek wiedzieć. Tu nie chodzi o to, że ja mam prawa do tych notatek. Ja do tego nie mam prawa. Macie? Cudownie. Chciałbym to zobaczyć. (...) Może się okazać, że tam jest coś, czego my nie chcemy pokazywać. Z tym mam problem.
- mówi Podraza
Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK w Krakowie odpowiada na zarzuty członka rodziny Kossaków. Adrian Kowalski, kierownik administracyjny tej jednostki podkreśla, że wszystko zależy od decyzji konserwatora zabytków. 
W pierwszej kolejności musi wypowiedzieć się konserwator, następnie podejmiemy czynności, które wyjaśnią sytuację prawno- majątkową zabytku. W dalszej kolejności przede wszystkim czynności konserwatorskie, dlatego że to są świstki, kartki papieru, okładki, które są w bardzo złym stanie. To było jednak zwinięte, ukryte gdzieś w stropie. Tym się przede wszystkim trzeba zająć konserwatorsko - po kolei i z głową. 
- tłumaczy Kowalski 
Dopiero po wykonaniu badań okaże się, czy zeszyty mogłyby stać się eksponatami.
Znaleziono kilka zeszytów, m.in ćwiczenia z kaligrafii niemieckiej, część to notatki z chemii, historii oraz inne zapiski. 
Robotnicy natrafili na nie podczas remontu klatki schodowej ”. Leżały ukryte były w stropie i były podpisane Magdalena i M. Kossak.
Niszczejącą willę Kossaków władze Krakowa wykupił od prywatnego właściciela w 2019 roku. Budynek przekazano Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK, które remontuje zabytek i chce stworzyć tam Muzeum Rodziny Kossaków. Otwarcie ma nastąpić najwcześniej w 2026 roku.