Ostatnią finalistką z biało-czerwonej ekipy wtorkowej rywalizacji była tegoroczna mistrzyni świata Kierczyńska. Dwie poprzednie próby wywalczenia złota przez gospodarzy zakończyły się niepowodzeniem.

Kierczyńska zmierzyła się z 19-letnią Belgijką Axaną Depypere, mistrzynią Europy juniorek z zeszłego roku. O dwa lata starsza Polka od początku starcia uzyskała prowadzenie i prezentowała nieznacznie większe urozmaicenie ataków. Druga runda była jeszcze bardziej zacięta, ale tym razem Kierczyńska zdobyła uznanie u całej trójki sędziów. W ostatniej Kierczyńska kontrolowała pojedynek. W końcówce walki Belgijka podejmowała duże ryzyko. Jej ataki nie czyniły jednak wielkiej szkody. Punktacja 30:27 dla Polki.

Jako pierwszy z gospodarzy we wtorek wystąpił 27-letni Siegert. Walczył o złoto z Ukraińcem Ihorem Lubczenką. Polak w dorobku ma brązowy medal World Games 2017 w sportach nieolimpijskich we Wrocławiu. Był to rewanż za ćwierćfinał mistrzostw świata 2017 z Mińska. Wówczas Ukrainiec wygrał przed czasem w trzeciej rundzie.

Lubczenko to jeden z najbardziej utytułowanych zawodników w muaythai. W dorobku ma pięć tytułów mistrz świata, czterokrotnie wygrywał World Games. Od 2009 roku praktycznie nie miał sobie równych rywali. Ukraińska ikona tej dyscypliny od 12 roku życia trenuje muaythai.

32-latek z Odessy prowadził po dwóch rundach i mimo dobrego finiszu Polaka w ostatniej części walki zasłużenie wygrał 29:28.

Z kolei 24-letnia Dargiel przegrała na punkty z doświadczoną o dwa lata starszą, Turczynką Gulistan Turan. Obie zawodniczki walczyły z odwrotnej pozycji, z lewą ręka z tyłu. Polska to mistrzyni Europy juniorek w K1 z roku 2015. Turan to aktualna mistrzyni świata. Sporstmenki często klinczowały się i przepychały, co skutkowało upadkami na deski ringu.

Turczynka przeważała w każdej rundzie i ostatecznie zwyciężyła 30:27.

Ośmioosobowa reprezentacja Polski w muaythai w sumie pięciokrotnie stawała na podium. Dzień wcześniej brązowe medale wywalczyli Jakub Rajewski (71 kg) i Dominika Filec (60 kg).

Zmagania w tej dyscyplinie rozpoczęły się od ćwierćfinałów, dlatego wystarczyło wygrać jedną walkę, aby znaleźć się w strefie medalowej.