"Musiy mierzyć siły na zamiary. Jesli działamy lokalnie, chcemy zacząć od zmiany lokalnego prawa. Mam wrażenie, że to prawo za parę lat będzie miało charakter centralny" - mówi w rozmowie z Radiem Kraków Natalia Jaguś z Koalicji na Rzecz Cyrku Bez Zwierząt. Aktywiści złożyli już do prezydenta Krakowa petycję w tej sprawie. Podpisało się pod nią 2200 osób.

Aktywistów popierają miejscy radni. Poprosili prezydenta Jacka Majchrowskiego o przygotowanie odpowiednich przepisów, które zabraniałyby występów z udziałem zwierząt na terenie Krakowa. "Dotyczy to tylko terenów miejskich. Podkreślam, że działalnosć cyrkowa nie jest prawnie zakazana, możemy co najwyżej przyjąć uchwałę, która zakazuje działalności na naszym terenie. To bardzo świeża sprawa. Musi upłynąć trochę czasu by projekt uchwały ujrzał światło dzienne" - mówi Jan Machowski z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa.

Nad projektem uchwały pracują teraz urzędnicy prezydenta. Później zostanie poddana pod głosowanie Radzie Miasta Krakowa.
Jeśli uchwała zostanie przegłosowana przez radnych, będzie dotyczyć wyłącznie terenów miejskich, np. Błoń, ale nie będzie mogła zupełnie zakazywać występów cyrkowych w Krakowie - dozwolone będzie prowadzenie takiej działalności na terenie prywatnym.

Podobne zakazy, jakich domagają się krakowscy aktywiści, zostały wprowadzone m.in. w Warszawie i Wrocławiu. Cyrkowcy zamierzają się bronić i składają pozwy do sądów - mówi IAR Ewa Zalewska - dyrektorka Cyrku Zalewski. "Jest to dla nas straszny cios. Mamy już opinie prawników i będziemy się starać z tym walczyć. Już zostały wszczęte postępowania prawne, nie tylko do sądu ale i do wyższych władz, które są w stanie uchylić te zarządzenia" - mowi Ewa Zalewska.

 

Teresa Gut/IAR/ar