Najpierw by ła książka i wielki sukces . Sukces, który zaskoczył przede wszystkim samą autorkę. Książka nosi tytuł „Marzenia i tajemnice” a jej autorką jest Danuta Wałęsa. Teraz jest spektakl teatralny i ponowny sukces. Chociaż tego sukcesu spodziewali się wszyscy.
Spektakl nosi tytuł Danuta W. a jego gwiazdą jest Krystyna Janda. To ona wybrała tekst, adaptowała go i gra z powodzeniem od pół roku. Przez ostatnie trzy wieczory mogli go posłuchać krakowianie, bo Janda gościła w Łaźni Nowej na zaproszenie Wydawnictwa Literackiego, które w ten sposób zainaugurowało obchody jubileuszu 60 lecia.
Janda wybra ła do monodramu najciekawsze momenty książki . Przez ponad dwie godziny nie pozwoliła widzom na chwilę wytchnienia. Opowiadała historię młodej dziewczyny z prowincji z determinacją budującej rodzinne szczęście, od początku wystawianej na najtrudniejsze próby. Danuta Wałęsa, najpierw żona konspirującego robotnika, potem przywódcy strajku, lidera Solidarności, przewodniczącego związku, internowanego opozycjonisty, prezydenta RP, przede wszystkim opowiada o swojej roli matki i żony. Krystyna Janda mówiła tekst Danuty Wałęsy, tak, jak został napisany, prostym, bezpośrednim językiem. Opowiadała historię życia kobiety, która zawsze była w cieniu męża. Opowiadała często łamiącym się głosem, głosem w którym słychać pretensję, smutek, samotność. Może za dużo jednak tego rozedrgania, momentami histerycznego. Przecież sama Danuta Wałęsa imponuje spokojem i zdecydowaniem.
Ale Janda nie udaje Wałęsy. Nie jest za nią przebrana. Nie używa charakteryzacji. Mówiąc pełnym bólu głosem, czasem się myląc, wracając, powtarzając , nadając w ten sposób tekstowi jeszcze więcej autentyczności, opowiada historię samotności wielu polskich kobiet.
Mówiąc tekst Danuty Wałęsy Krystyna Janda przez ponad dwie godziny była na scenie sama. W tle, za jej plecami na dużym ekranie widzowie oglądali filmowe migawki z przeszłości. Dokumentalne zdjęcia z historycznych wydarzeń i prywatnego życia rodziny Wałęsów. Równocześnie od pierwszych minut spektaklu aktorka stojąc przy kuchennym stole, przygotowywała szarlotkę. Obierała i kroiła jabłka, zagniatała ciasto, układała wszystko w formie, posypała cynamonem i włożyła do rozgrzanego piekarnika. Po pół godzinie sala nowohuckiej Łaźni Nowej wypełniła się zapachem pieczonego ciasta. A kiedy spektakl dobiegł końca widzowie dostali odpowiedź na ostatnie pytanie: tak Krystyna Janda naprawdę upiekła szarlotkę. Bo pokroiła ją, ułożyła na talerzu i poczęstowała widownię. A w pierwszym rzędzie siedziała Danuta Wałęsa. Przyjechała do Krakowa specjalnie na jubileusz Wydawnictwa Literackiego, które wydało jej książkę. Tak więc wracamy do książki.
Kazimierz Kutz napisał o tym spektaklu tak: "te dwie herod-baby (...) urwały się z wielowiekowego przycumowania do męskiego lądu i opowiadają jakimś sobie tylko znanym kodem o sprawach, które są poza zasięgiem samców". 
Spektakl Jandy przypomniał starą prawdę, że życie pisze najlepsze scenariusze.
Barbara Gawryluk


Spektakl Teatru Polonia gościnnie w Łaźni Nowej
"Danuta W."
Autorzy: Danuta Wałęsa, Piotr Adamowicz
Adaptacja i wykonanie: Krystyna Janda
Reżyseria: Janusz Zaorski
Scenografia: Krystyna Janda