Dla angielskiej tradycji chóralistyki trudno doszukać się początku. Niektórzy autorzy dopatrują się go... aż w momencie chrystianizacji Brytanii, czyli w późnym antyku. Z pewnością praktyka religijna ma tu znaczenie fundamentalne, choć pewnie raczej należy wiązać je z liturgią Kościoła anglikańskiego. Jeżeli dziś chóralistyka w Anglii ma się tak wyśmienicie, to w znacznej mierze dzięki zachowanej w angielskich katedrach tradycji psalmodii, wymagającej uczestnictwa i zaangażowania chóru. To właśnie dzięki powszechnemu docenieniu śpiewania chóralnego mogła urosnąć legenda i popularność oratorium Mesjasz Handla, pełniącego nieledwie rolę hymnu narodowego. Jeżeli ktoś wątpi w znaczenie żywej tradycji, niech spróbuje dziś bez Anglików skompletować dobrą obsadę dla którejkolwiek z oper Verdiego. Przez stulecia śpiewający w kościelnych scholach Włosi panowali niepodzielnie na światowych scenach. Dziś ich miejsce w dużej mierze zajęli Anglicy. Podobnie ma się rzecz z kompozytorami. To przecież Brytyjczycy najwierniej pielęgnują te tradycje, to oni wiodą prym w tworzeniu repertuaru chóralnego.

Bohaterami najbliższego koncertu Chóru Polskiego Radia będą współcześni kompozytorzy angielscy specjalizujący się w tego rodzaju twórczości: urodzony w 1945 John Rutter oraz dziesięć lat od niego młodszy Bob Chilcott . Koncert zapowiada się niezwykle, bo i towarzyszący Chórowi zespół będzie wyjątkowy. Na scenie pojawi się jazzowe KALI-FONIA Trio w składzie: Piotr Kalicki (fortepian), Dominik Wywrocki (kontrabas), Łukasz Sobczyk (perkusja), a także Paweł Durowski, Bartosz Gaudyn, Marian Magiera, Wacław Mulak (trąbki), Tomasz Gajewski, Bogdan Piznal, Bartłomiej Witek (puzony), Jarosław Jastrzębski (tuba), Agnieszka Ignaszewska – Magiera (fortepian), Tomasz Sobaniec (perkusja), Marek Pawełek (organy). Chórem Polskiego Radia dyrygować będzie Izabela Polakowska .

Koncert „Muzyka znad Tamizy” odbędzie się dziś, 12 marca w Filharmonii Krakowskiej , ul. Zwierzyniecka 1, godz. 19.00.