Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Grupa zapaleńców wychodzi na szlak... jedynie w butach trekkingowych i szortach. ZDJĘCIA

Na nich zima nie robi wrażenia. Mowa o grupie zapaleńców z Andrychowa, Oświęcimia, Chełmka i Katowic, którym zwykłe morsowanie już nie wystarcza. Panowie zdecydowali się więc na chodzenie po górach. Formuła jest ekstremalna. Na czarnym szlaku wiodącym na Leskowiec w Beskidzie Małym spotkała ich Magdalena Zbylut-Wiśniewska.

fot: M. Lasyk

Posłuchaj materiału Magdaleny Zbylut-Wiśniewskiej
Na Leskowiec w szamych szortach

- Zawsze to jest wyzwanie. Samo wyjście w góry wyzwaniem nie jest. Przeciętnie sprawny człowiek wyjdzie w góry. Bez ubrań jest to wyzwanie. To coś innego i trening dla organizmu - mówi Maciej Jeleń.

Sami panowie określają swoją aktywność mianem morsowania na sucho. "Staramy się szybko po opuszczeniu samochodu startować w górę. Całą tajemnicą tego morsowania jest bycie cały czas w ruchu" - dodaje Artur Olejniczak.

Inni turyści przyglądają się niezwykłym morsom z zaciekawieniem. "Jestem zaskoczony. Jeszcze tego nie widziałem, żeby iść w góry w kąpielówkach. Ja jestem ubrany w kalesony, buty zimowe, kurtkę, bluzę i w ogóle. Masakra" - mówi jeden z turystów.

- Wiemy, że jest to odstępstwo od pewnych norm, ale nie robimy tego na pokaz, nie robimy tego, żeby wszystkim pokazać, jakie to jest super przyjemne - mówi Maciej Jeleń.

Cała zabawa ma mieć także działanie prozdrowotne. "W zeszłym roku zacząłem morsować. To mój drugi sezon. Od momentu pierwszego wejścia do wody, do dzisiaj nie złapało mnie żadne przeziębienie. To kolejny etap morsowania, który bardzo mi się podoba" - mówi Maciej Więcek.

Czy panowie nie obawiają się późniejszej wizyty u reumatologa? "Wszystko jest w głowie. Nastawiamy się, że taka wizyta nie będzie potrzebna" - podkreśla Maciej Więcek.

- Na pewno nie polecamy wchodzenia bez ubrań w górę osobom bez kondycji, które nie są nauczone chodzenia w górach w lecie czy zimie. Jedną barierę trzeba mieć w głowie. Nie można bać się podejścia, ewentualnego braku kondycji. Trzeba myśleć tylko o chłodzie" - tłumaczy Artur Olejniczak.

Co się robi po treningu? "Ja zostawiam to organizmowi. On sam się ogrzeje po jakimś czasie. Na początku po morsowaniu był ciepły prysznic, herbata i ogrzewanie się. Teraz już nie. Dzisiaj wiemy, że nic nam się nie stanie. Dłużej chcemy obcować z zimnem. Jest takie powiedzenie, że zimno jest szlachetne. Coś w tym jest" - dodaje Artur Olejniczak.

Panowie zapraszają do wspólnych wędrówek. Szczegóły można znaleźć na ich stronie na Facebooku "Cold Lover - Change Lover".


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.

 

 

 

(Magdalena Zbylut-Wiśniewska/ko)

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię