To, że Fundusz Sprawiedliwości był traktowany jak prywatny folwark, to nie jest zaskoczenie. Od dawna informowano, że organizacje, które ledwo powstały, dostawały milionowe dotacje. Służyły do wyprowadzania pieniędzy do swoich. Sprawa, która jest w tej chwili przedmiotem zainteresowania prokuratury i podejmowania czynności też niestety ma związek z Małopolską, bo dotyczy Fundacji Profeto, która została założona i funkcjonuje w Małopolsce, w Stadnikach i doszło do wyprowadzenia, jak słyszymy bez spełnienia kryteriów formalnych, 66 milionów złotych, a cała dotacja opiewa na 100 milionów złotych, więc to jest niewyobrażalna kwota dla zwykłego śmiertelnika. Przypomnę, że Fundusz Sprawiedliwości rocznie dysponował budżetem około 400 milionów złotych.

- mówił poseł Sowa w porannej rozmowie Radia Kraków. Jak dodał, jego zdaniem jest pierwsza odsłona:

Również inne fundusze rozdysponowano po znajomości, bo ten fundusz w całości był rozdysponowany po znajomości przez polityków Solidarnej Polski, też będą miały swoje konsekwencje prawne. We wczorajszym komunikacie padła ważna informacja, o której prokuratura wcześniej nie mówiła, że zarzuty w tej sprawie już wcześniej miały postawione dwie osoby. Te osoby, można domniemywać z tego komunikatu, poszły na współpracę z prokuraturą. Mówi się o dyrektorze departamentu w Funduszu Sprawiedliwości, najbliższym współpracowniku ministra Romanowskiego

- podkreślał Marek Sowa.

We wtorek i środę u 25 osób w kilkudziesięciu miejscach w kraju, na polecenie prokuratorów prowadzących śledztwo ws. wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości, ABW wraz z prokuratorami prowadziła przeszukania i zatrzymania. Przeszukano m.in. domy b. ministra sprawiedliwości, posła PiS i polityka Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry oraz pokój b. wiceministra sprawiedliwości, posła klubu PiS Michał Wosia w hotelu sejmowym.

Głównym celem Funduszu Sprawiedliwości miała być pomoc ofiarom przestępstw. Najwyższa Izba Kontroli w 2021 r. po analizie funduszu oceniła, że środki były wydatkowane w sposób niegospodarny i niecelowy. Nieprawidłowości miały dotyczyć ponad 280 mln zł.