- Nadajemy tej sprawie priorytet. Będziemy chcieli kontaktować się również z Urzędem Górniczym po to, by jak najlepiej zabezpieczyć mieszkańców przed możliwościami wystąpienia następnych zapadlisk. Bardzo mocno apelujemy do mieszkańców, aby nie zbliżać się do tego zapadliska. Wiemy, że ziemia się w tym miejscu osunęła, co prawda teren jest wygrodzony, natomiast nie mamy żadnych  gwarancji, że to zapadlisko się nie poszerzy  - mówi Michał Latos.
Zapadlisko znajduje się na terenie prywatnym, jest ogrodzone i zabezpieczone, ale na razie nie będzie zasypane, po to by obserwować, jak zachowa się ziemia w tym rejonie.
Jak informuje Tomasz Wójcik, rzecznik prasowy ZGH "Bolesław", teren na którym pojawiło się nowe zapadlisko w Olkuszu nie jest miejscem występowania współczesnej eksploatacji górniczej. Jednak niewykluczone, że prowadzone było tutaj historyczne kopalnictwo.
Na terenie Nadleśnictwa Olkusz - z powodu możliwości powstawania zapadlisk - do końca roku obowiązuje zakaz wstępu na wyznaczone obszary. Sukcesywnie pojawiają się tu nowe wyrwy w ziemi.