Szczegóły umowy objęte są tajemnicą ale przedstawiciele fundacji potwierdzają, że majątek szkoły został odkupiony dzięki funduszom przekazanym przez wspierających fundacje przedstawicieli sądeckiego biznesu. Bogusław Kołcz, który pozostaje dyrektorem placówki i był w gronie założycieli fundacji nie zdradza ile zapłacono za majątek szkoły.

- Przekazanie szkoły wiązało się również z przekazaniem majątku – mówi B. Kołcz. - Szkoła dysponuje majątkiem, dysponuje również marka i rzeczywiście w akcie notarialnym była podana kwota za którą Wyższa Szkoła Biznesu przekazała ten majątek w ręce nowego organu prowadzącego.

Wysokość kwoty okryta jest jednak tajemnicą. Wiadomo jedynie, że były to pieniądze pozyskane przez fundację od donatorów, którzy chcą pozostać anonimowi.

- Życzliwi ludzie, którzy związani są z nasza szkołą deklarują różnego rodzaju wpłaty – mówi B. Kołcz. - Fundacja weszła w porozumienie z różnego rodzaju biznesmenami, którzy nam pomagają ale nie chcą rozgłosu.

Sama fundacja Chrobrego powstała jesienią ubiegłego roku. W jej skład weszli m.in. były radny i przewodniczący sądeckiej rady miasta Maciej Kurp (dziś prezes STBS), Marek Wójcik (do niedawna podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji),  Krzysztof Głuc (wiceprezes Sądeckich Wodociągów), związany z Rocznikiem Sądeckim dziennikarz Jerzy Leśniak i radny Patryk Wicher. Większość z nich związana jest ze szkołą poprzez dzieci, które się niej uczą bądź uczyły się w przeszłości.

Bogusław Kołcz przyznaje także, że jednym z motywów przejęcia placówki przez fundację były informacje o nie najlepszej kondycji finansowej i niepewnej przyszłości WSB.

- Staramy się mysleć przede wszystkim o naszej szkole, o przyszłości naszych uczniów – mówi B. Kołcz. - Wiele razy rodzice pytali czy trudna sytuacja w Wyższej Szkole Biznesu będzie się przekładała również na sytuacje w naszej szkole. Zdarzały się niepokoje związane z przyszłością także naszej kadry. Nauczyciele czuli się niepewnie słysząc, że następuje rotacja kadr w WSB

Wyższa Szkoła Biznesu nie komentuje na razie oddania liceum i gimnazjum, któremu patronowała od 2001 r. Upoważniona do tego jest wyłącznie kanclerz uczelni, która będzie dostępna dopiero w przyszłym tygodniu.

Bogusław Kołcz dodaje również, że przejęcie szkoły przez fundację budzi jego optymizm. Dzierżawiony od miasta budynek szkoły wymaga pilnych remontów. WSB nie była w stanie ich finansować. Teraz potrzebne środki znaleźć ma fundacja.