Dla mieszkańców Chochołowa droga wojewódzka jest prawdziwym utrapieniem. Ciężko przejść przez ulicę, trudno też zadbać o zabytkowe drewniane domy. "Domy trzeba owijać folią. Wszystko jest zazieleniałe od soli. Pod folią drzewo się poci, nie schnie. Za chwilę będzie po drzewie" - mówią okoliczni mieszkańcy.

Rozwiązaniem byłaby budowa obwodnicy, o którą mieszkańcy Chochołowa zabiegają od lat. Znalazły się na nią nawet pieniądze. Zarząd Dróg Wojewódzkich znalazł 65 milionów. Pojawiło się jednak jedno "ale" w postaci sąsiadów z Koniówki. Jej mieszkańcom nie podoba się pomysł poprowadzenia obwodnicy po wschodniej stronie wsi, co postulują ZDW i gmina Czarny Dunajec. 

Zarząd Dróg Wojewódzkich przedstawił aż 11 wariantów tras, z których ostatecznie wybrano trzy. Nie zadowalają one jednak mieszkańców Koniówki, którzy chcieliby zastosowania alternatywnej trasy, której budowa - z racji kosztów budowy i utrudnień terenowych - jest najmniej prawdopodobna. 

Trwa pat. Czas jednak leci. Jeżeli pieniądze na budowę nie zostaną wykorzystane do 2020 roku, istnieje realna szansa, że inwestycja nie powstanie. 
 

 

 

 

(Jakub Kusy/ko)