W ostatnich dniach sądecka policja zatrzymała cztery osoby za znęcania się nad bliskimi. Dwaj z zatrzymanych mieli po 50 i 60 lat a jeden za znęcanie się nad matką zostanie ukarany już po raz drugi.

 

Jak mówią terapeuci, którzy z tym problemem stykają się na co dzień, ofiary same nie są w stanie sobie pomóc. Konieczna jest reakcja otoczenia.

 

- Taka sytuacja, kiedy świadkowie przemocy milczą, powoduje, że u ofiary narasta poczucie bezradności – tłumaczy Teresa Wojtas Kielian z Sądeckiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej – Skoro inni słyszą, co się dziej i nikt nic z tym nie robi, to ten sprawca, który codziennie mówi, że nikt mi nie pomoże, nie poda reki, to on ma rację.

 

Najbardziej drastycznym przypadkiem była sytuacja z gm. Łososina, gdzie zatrzymano 50-latka, który podczas domowej awantury na oczach dzieci zabił domowe zwierzęta.

 

Rozmowa o przemocy w rodzinie i obojętności na ten problem w załączonym pliku.

 

Sławomir Wrona