Przy potoku powstaje 10-metrowy mur oporowy. "Utrudnienia mogą potrwać nawet do końca grudnia. Dość wysoki nasyp zaczął się obsuwać. Zaczęło to zagrażać bezpieczeństwu klientów i ich samochodów. Musielismy wyłączyć teren od strony potoku i wykonać umocnienia inżynieryjne - mówi Stanisław Hyclak, zastępca kierownika sądeckiego oddziału KRUS.

Dojście do KRUS-u odbywa się bez większych przeszkód. Pracownicy i petenci samochody muszą zostawiać jednak na sąsiednich uliczkach. Prace pochłoną około 400 tysięcy złotych.

 

 

 

 

(Marta Jodłowska/ko)