- To krok do tyłu, ale jeszcze nie upadek zasłużonego małopolskiego klubu piłkarskiego z Brzeska - w ten sposób nowy prezes Okocimskiego Brzesko komentuje w rozmowie z Radiem Kraków decyzje o wycofaniu się drużyny z rozgrywek w II lidze. Wszystko przez kłopoty finansowe spowodowane m.in. utratą głównego sponsora.

Jak podkreśla prezes Maciej Pytka, sporą część budżetu zadłużonego na około 900 tysięcy złotych klubu pochłaniało utrzymanie II-ligowej drużyny. Stąd decyzja o wycofaniu jej z rozgrywek po to, żeby uratować cały klub Okocimski Brzesko, w którym w grupach dziecięcych i młodzieżowych trenuje około 150 osób.

Seniorska drużyna Okocimskiego będzie występowała w lidze okręgowej, gdzie obecnie grają rezerwy "Piwoszy". Paradoksalnie zdaniem prezesa Pytki takie cofnięcie się do tyłu może nawet przyciągnąć na stadion w Brzesku więcej kibiców, na przykład rodzin czy znajomych miejscowych piłkarzy. Bo jak przyznaje prezes Okocimskiego, sporo osób odwróciło się od klubu przez to, że grali w nim głównie piłkarze spoza regionu. To z kolei wymuszała gra na poziomie I czy nawet II ligi.

Maciej Pytka podkreśla, że nowy zarząd klubu jest bliski podpisania umów ze sponsorami, które pozwolą na systematyczną spłatę zadłużenia i stabilne funkcjonowanie. Na razie na poziomie okręgówki, a w przyszłości np. poziomie III ligi. "Trzeba mierzyć siły na zamiary. W tym momencie nie stać Brzeska na piłkę na szczeblu centralnym. Widzimy światełko w tunelu i mamy ogromną nadzieję, że uda nam się wyprowadzić klub z zapaści, a w przeciągu kilku lat przywrócić mu dawny blask" - podkreśla Pytka.

 

 

 

(Wojciech Słoń/Bartłomiej Maziarz/ko)